W poniedziałek sąd podejmie decyzję ws. przedłużenia aresztu Piotrowi P. - zapowiedział rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Podejrzany to były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który jest głównym podejrzanym w aferze SKOK Wołomin. Gorzowska prokuratura uważa, że żaden z wątków sprawy Piotra P. nie jest "pobocznym". Obawia się ona, że uchylenie aresztu wobec P. może zakończyć się jego ucieczką z kraju i paraliżem prowadzonych śledztw.

REKLAMA

Na Piotrze P., który zasiadał w Radzie Nadzorczej SKOK Wołomin, ciąży prawie 40 zarzutów, dotyczących m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin co najmniej 80 mln zł i kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin. W wyniku jego działań państwo mogło stracić nawet 3 mld zł. P. został aresztowany w kwietniu 2014 r. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Jak powiedział rzecznik SA Janusz Jaromin w środę szczeciński sąd nie uwzględnił wniosku Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim i nie przedłużył stosowania tymczasowego aresztowania wobec Piotra P.

W czwartek zażalenie na to postanowienie złożył prokurator. Sąd Apelacyjny wyznaczył termin posiedzenia w tej sprawie na poniedziałek, 10 kwietnia - poinformował. Dodał, że podejrzany nie opuści zakładu karnego przed ostatecznym rozpoznaniem sprawy. W poniedziałek w południe kończy się okres orzeczonego wcześniej aresztu Piotra P.

Rzecznik podkreślił, że postanowienie Sądu Apelacyjnego jest nieprawomocne, a wszelkie jego oceny są przedwczesne.

Gorzowska prokuratura: żaden z wątków sprawy Piotra P. nie jest "pobocznym"

W środę Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie zgodził się, by przedłużyć P. areszt. Ma on wyjść na wolność w poniedziałek, wcześniej tego samego dnia sąd rozpatrzy zażalenie prokuratury na taką decyzję. SA uważa, że "nie można stosować tymczasowego aresztowania w pobocznym wątku śledztwa w sytuacji, gdy w głównym wątku areszt został uchylony".

W czwartek 6 kwietnia br. zażalenie na to postanowienie (o nieprzedłużeniu aresztu - PAP) złożył prokurator. SA wyznaczył termin posiedzenia w tej sprawie na poniedziałek - poinformował rzecznik SA w Szczecinie Janusz Jaromin. Dodał, że podejrzany nie opuści zakładu karnego przed ostatecznym rozpoznaniem sprawy. W poniedziałek w południe kończy się okres orzeczonego wcześniej aresztu Piotra P.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w piątek PAP, że decyzja o nieprzedłużaniu aresztu dla P. jest "zaskakująca" i "kompletnie niezrozumiała". Przypomniał, że według prokuratury P. "jest centralną postacią gigantycznej afery, w której straty liczy się na ponad 2 mld zł; ciążą na nim niezwykle ciężkie zarzuty, w tym prania "brudnych pieniędzy" i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą".

Według sędziego Jaromina, oceny decyzji SA są przedwczesne. Mówił on, że SA nie uwzględnił wniosku prokuratora co do części śledztwa, w której podejrzanemu zarzuca się pranie brudnych pieniędzy. To poboczny wątek głównego śledztwa, które dotyczy wielomilionowych wyłudzeń kredytów i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą - dodał.

Decyzja, jaką podejmie sąd odwoławczy, jest ostateczna. Natomiast zwracam uwagę na to, że sąd odwoławczy winien mieć na uwadze fakt, że podejrzany, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, udaremnił stwierdzenie przestępczego pochodzenia pieniędzy w kwocie ponad 77 mln zł., pochodzących z wyłudzeń kredytowych ze SKOK w Wołominie, a jest to jedynie część zarzutów - powiedziała prowadząca sprawy SKOK Wołomin Prokurator Okręgowa w Gorzowie Wlkp. Agnieszka Leszczyńska.

Prok. Leszczyńska potwierdza, że Piotr P. jest głównym podejrzanym w dwóch śledztwach ws. SKOK Wołomin, prowadzonych obecnie w Gorzowie Wlkp. - przy czym do marca 2017 r. jedno z tych śledztw było prowadzone w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga.
Pierwsze postępowanie, wszczęte w maju 2013 r., dotyczyło pierwotnie wyłudzania kredytów z banku PKO BP. Potem pojawił się w nim wątek ogromnych wyłudzeń kredytów na szkodę SKOK z Wołomina. W tym śledztwie Piotrowi P. przedstawiono zarzuty dotyczące m.in. wyłudzenia ze SKOK Wołomin ponad 1 mld zł, kierowania grupą przestępczą wyłudzającą pieniądze ze SKOK Wołomin.

W kwietniu 2014 r. Piotr P. został w tej sprawie aresztowany. W czerwcu 2016 r. sędzia Andrzej Olszewski w miejsce bezwzględnego aresztu zastosował wobec P. areszt warunkowy. Od tego czasu P. mógł wyjść na wolność po wpłaceniu 15 mln zł poręczenia.
Jaromin przekazał w czwartek, że zażalenie na te postanowienia składali obrońcy, kwestionując wysokość poręczenia. Sąd ich nie uwzględniał i konsekwentnie uznawał, że tylko poręcznie w tej kwocie należycie zapewni tok postępowania, ale z tej możliwości nie skorzystał.

Dwa lata dłużej trwa śledztwo ws. SKOK Wołomin wszczęte w Warszawie na podstawie ponad 80 zawiadomień o nieprawidłowościach zgłoszonych do Głównego Inspektora Informacji Finansowej. Postępowanie dotyczy wyłudzania kredytów i prania brudnych pieniędzy. W nim Piotr P. usłyszał zarzuty w kwietniu 2016 r. Sąd zastosował wobec niego areszt. To właśnie ten areszt nie został ostatnio przedłużony.

Akta Piotra P. zostały przekazane nam przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w marcu br. Mamy więc dwa postępowania przeciwko Piotrowi P., prowadzone z odrębnymi sygnaturami. Żadnego z tych postępowań nie można nazwać pobocznym wątkiem. Postępowanie, w którym wnosiliśmy o przedłużenie trwania aresztu wobec Piotra P., dotyczy wyprowadzania pieniędzy z polskiego sytemu bankowego za granicę, transferów wyłudzonych kwot na konta wielu podmiotów zagranicznych, czyli tzw. prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa; procederem tym kierował Piotr P. - powiedziała prok. Leszczyńska.

Dodała, że 17 marca br., po przejęciu warszawskiego śledztwa prokuratura w Gorzowie Wlkp. uchyliła stosowany od trzech lat areszt wobec Piotra P. związany z gorzowskim śledztwem, nie stosując innych środków zapobiegawczych. W momencie, kiedy gorzowska prokuratura zaczęła prowadzić kolejne postępowanie przeciwko Piotrowi P., to zgodnie z zasadami metodyki postępowania uchyliła areszt w jednym z tych postępowań, z uwagi na to, że areszt był stosowany w drugim śledztwie" - wyjaśniła Leszczyńska.
"Uchylając areszt, nie stosowaliśmy środków zapobiegawczych o charakterze wolnościowym, gdyż nie byłyby one nigdy wykonywalne, bo w tym czasie przecież był stosowany areszt wobec Piotra P. Wolnościowe środki nie byłyby wykonywane, byłyby fikcją prawną
- zaznaczyła Leszczyńska.

Na pytanie PAP, jakie konsekwencje miałoby utrzymanie decyzji SA, Leszczyńska odparła: "Wtedy oczywiście automatycznie wobec Piotra P. będą stosowane przez prokuraturę środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym, ale oczywiście one już prawidłowego toku postępowania nie są w stanie zapewnić. Piotr P., mając wielki majątek, ukrywany w wielu miejscach na świecie - o czym sąd wiedział i co wynika z akt sprawy - po prostu może uciec z kraju i skutecznie unikać wymiaru sprawiedliwości".

Rzecznik SA potwierdził, że decyzję o nieprzedłużeniu aresztu wobec Piotra P. podjął Andrzej Olszewski - sędzia SA w Szczecinie, który na początku br. zgodził się na przedterminowe, warunkowe zwolnienie z więzienia Ryszarda D., skazanego za brutalne pobicie 10-letniej dziewczynki. Kiedy na początku marca br. D. wyszedł na wolność, uprowadził pod Szczecinem 12-latkę z Golczewa; policja szybko ją odnalazła, a porywacza zatrzymała. O wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego wystąpił min. Ziobro.

W 2016 r. Piotr P. został skazany przez warszawski sąd I instancji na 5 lat pozbawienia wolności za tzw. aferę fundacji "Pro Civili", założonej przez byłych oficerów WSI. Przed stołecznym sądem trwa odrębny proces, w którym P. jest oskarżony o zlecenie pobicia w 2014 r. wiceszefa KNF nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin. Kolejny termin tego procesu - 22 maja.

(ph)