W poniedziałek 11 stycznia w Bitburgu w Niemczech odbędzie się pogrzeb Tomasza Niewodniczańskiego. Wybitny fizyk jądrowy zmarł w sobotę. Niewodniczański życzył sobie, aby na jego nagrobku wyryto napis: "Zbieracz, fizyk, przedsiębiorca".

REKLAMA

W lutym ubiegłego roku, za pośrednictwem Niemiecko-Polskiej Fundacji Ochrony Zabytków Kultury, Niewodniczański przekazał w wieczysty depozyt Zamkowi Królewskiemu w Warszawie kolekcję archiwaliów. Wśród przekazanych zbiorów są mapy, dokumenty królewskie, listy, m.in. Adama Mickiewicza, Czesława Miłosza, Witolda Gombrowicza, rękopisy, starodruki i rzadkie książki.

Tomasz Niewodniczański urodził się 25 września 1933 roku w Wilnie. Po wojnie ukończył studia na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i rozpoczął pracę w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku. W 1963 r. zdobył tytuł doktora fizyki jądrowej w Instytucie Fizyki Politechniki Federalnej w Zurychu, gdzie przebywał na stypendium, tam też poznał swoją przyszłą żonę - Marię Luizę Simon. Po powrocie do Polski Niewodniczański pracował naukowo w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku pod Warszawą, gdzie w 1965 r. został kierownikiem Samodzielnego Laboratorium Budowy Akceleratora Liniowego.

W 1970 r. Niewodniczański wyemigrował do Republiki Federalnej Niemiec. Przez trzy lata pracował naukowo w Instytucie Badań nad Ciężkimi Jonami w Heidelbergu oraz w Darmstadt. W 1973 roku teść zaproponował Niewodniczańskiemu pracę w browarze Bitburger, którego był głównym udziałowcem. Z czasem Niewodniczański został dyrektorem finansowym browaru.

Jednak jego największą pasją było kolekcjonerstwo. W ciągu 40 lat Niewodniczański zebrał ponad 2300 map i widoków polskich miast. Ale zbierał także starodruki, listy pisarzy (m.in. Mickiewicza i Odyńca), rzadkie książki z dedykacjami. W jego kolekcji znalazły się też dokumenty związane z historią współczesną, jak listy z obozów koncentracyjnych.

Na stworzenie swojej kolekcji Niewodniczański przeznaczył niemal wszystkie pieniądze i cały wolny czas.