Pierwsze poważne zapowiedzi zimy na Dolnym Śląsku. W Karkonoszach z powodu złych warunków atmosferycznych zamknięto pierwszy szlak. W Zieleńcu na stokach rozpoczęły pracę armatki śnieżne.

REKLAMA

Po konsultacjach z Górskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym dyrekcja Karkonoskiego Parku Narodowego podjęła decyzję o zamknięciu czerwonego szlaku na odcinku od schroniska Nad Łomniczką do Domu Śląskiego w okolicach Karpacza. Powód to oczywiście zimowe warunki w górach. Trasa ponownie zostanie otwarta wiosną.

W Karkonoszach panują trudne warunki. Na Śnieżce leży dwadzieścia centymetrów śniegu. Miejscami zaspy są o wiele głębsze. Szlaki są bardzo śliskie. W czasie pieszych wędrówek warto pamiętać także o tym, że na Śnieżce nie ma możliwości skorzystania z toalety. Można z nich skorzystać po stronie czeskiej i nieco niżej, po polskiej stronie w Domu Śląskim. W tym schronisku trwa natomiast remont kuchni. Menu jest ograniczone, a jedna sala została zamknięta. Wciąż można tu jednak zjeść ciepły posiłek.

Do pierwszego grudnia zamknięta jest także kolej linowa na Szrenicę w Szklarskiej Porębie. Wyciąg przechodzi prace konserwacyjne. W Karpaczu wciąż trwają prace przy przebudowie kolei linowej na Kopie. Ta ma ruszyć przed feriami zimowymi.

W Zieleńcu rozpoczęło się natomiast naśnieżanie stoków. Pozwalają na to warunki atmosferyczne - temperatura poniżej zera i pierwsze opad śniegu. Wszystko wskazuje na to, że sezon narciarski ruszy w tym miejscu już na początku grudnia.

Od dłuższego czasu monitorujemy każdego dnia aurę i zmieniające się warunki. Dziś na naszych stokach leży już kilkanaście centymetrów naturalnego śniegu, który od niedzieli jest uzupełniany tym z armatek - mówi Grzegorz Głód, przedstawiciel ośrodka Zieleniec Ski Arena.

(j.)