Rząd szykuje powtórkę z „pisania na kolanie” i ekspresowego przeprowadzania przez Sejm ustawy o zatrzymaniu noworocznych podwyżek cen prądu. To utrata przez Prawo i Sprawiedliwość większości w Senacie powoduje, że rząd będzie miał problem z obiecywanym zatrzymaniem podwyżek cen prądu.
Wiceminister energii Tadeusz Skobel ogłosił w Sejmie, że decyzja o skali i sposobie zatrzymania przyszłorocznych podwyżek cen prądu zapadnie dopiero pod koniec roku. To oznacza, że znowu szykuje się gigantyczny chaos związany z cenami prądu.
Przypomnijmy: w zeszłym roku rząd przesłał do Sejmu projekt ustawy o zatrzymaniu podwyżek na dwa dni przed końcem roku. Skutkiem była ustawa, która nie działała, początkowo całkowicie nieskuteczna, powodująca straty i koszty dla spółek energetycznych. Efekt był taki, że trzeba było ją nowelizować.
Teraz miało być inaczej. Informację co z prądem mieliśmy usłyszeć jeszcze przed wyborami. Już na dniach pan minister Tchórzewski będzie miał bardzo dobrą wiadomość. Te ceny pozostaną na takim poziomie - obiecywał w studiu RMF FM, podczas wyborczej debaty, wiceminister finansów Leszek Skiba.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Tak się jednak nie stało. Pod koniec tego roku będzie można wiarygodnie prognozować ceny energii elektrycznej dla odbiorców końcowych - mówi teraz energii Tadeusz Skobel. Jak dodaje, dopiero wtedy może pojawić się propozycja.
Na razie sytuacja więc wciąż nie jest jasna. Spółki energetyczne, a przede wszystkim polscy przedsiębiorcy i wszyscy inni odbiorcy prądu nie mogą planować ile wydadzą na rachunki za prąd.