Pomimo silnego sprzeciwu kół liberalnych, prezydent USA podpisał ustawę o zakazie tzw. częściowej aborcji. Komentatorzy podkreślają, że w USA od 30 lat nie było równie restrykcyjnego prawa w obronie życia poczętego.

REKLAMA

Podstawowym obowiązkiem władz jest obrona życia niewinnych ludzi - mówił George W. Bush, podpisując ustawę. W tym czasie w Waszyngtonie Organizacja Obrony Swobód Obywatelskich urządziła hałaśliwą pikietę.

Zdaniem kandydata na prezydenta z Partii Demokratycznej Howarda Deana, lekarza z wykształcenia, dla amerykańskich kobiet nastały czarne dni. Zwolennicy aborcji złożyli co najmniej trzy pozwy w sądach federalnych, zaskarżające ustawę.

Zabieg częściowej aborcji przeprowadzany jest w na ogół w piątym lub szóstym miesiącu ciąży. Polega na uśmierceniu płodu przed jego usunięciem z łona matki.

Od dziś w USA będzie go można przeprowadzać tylko wtedy, gdy zagrożone jest życie matki.

06:45