W 2012 roku na premie dla urzędników pracujących w warszawskiej centrali NFZ-etu wydano aż 1,8 miliona złotych - dowiedział się "Fakt". Ekstra pieniądze za pracę dostało 280 urzędników, co oznacza, że średnia premia wynosiła dokładnie 6 428 złotych i 57 groszy. Jak zauważa gazeta, to dwa razy więcej niż dofinansowanie z NFZ-etu na zakup aparatów słuchowych dla dzieci.

REKLAMA

Gigantyczne premie to jednak niejedyna gratyfikacja, na jaką mogą liczyć urzędnicy z centrali Funduszu. Szefostwo NFZ rozdaje bowiem również nagrody. Jak wynika z informacji tabloidu, w ubiegłym roku średnia nagroda wypłacona pracownikowi Funduszu sięgała 3 tysięcy złotych. To z kolei 100 razy więcej niż dofinansowanie z NFZ-etu do okularów dla dziecka z poważną wadą wzroku. W sumie - jak informuje Magdalena Szefernaker z centrali NFZ-etu - nagrody w łącznej wysokości 55 tysięcy złotych dostało 18 pracowników.

Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zapowiadał wcześniej likwidację centrali NFZ i wzmocnienie ośrodków regionalnych. Zwiększymy kompetencje regionów, aby to one mogły decydować, które dziedziny medycyny są dla nich najważniejsze - mówił.

Pytanie brzmi, dlaczego premiuje się i nagradza urzędników pracujących w urzędzie, który jest na tyle mało efektywny, że należy go zlikwidować? - podsumowuje "Fakt".

(edbie)

fakt.pl