Dyspozytor łódzkiego pogotowia, który przez telefon uratował 3-tygodniowe dziecko, dostanie nagrodę. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się wczoraj - matka po wezwaniu karetki rozłączyła się, ale dyspozytor zadzwonił do niej i dopytywał, co się dzieje z jej synem, a potem krok po kroku mówił, jak reanimować maluszka.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Ratownik pomaga reanimować dziecko przez telefon

Spanikowana mieszkanka Łodzi zadzwoniła po karetkę pogotowia, podała adres i wydusiła tylko "nie oddycha mi dziecko. Serce mu nie bije, proszę pana...", po czym odłożyła słuchawkę.

Piotr Janczak zachował jednak zimną krew, natychmiast wysłał zespół ratownictwa medycznego i oddzwonił do matki dziecka. Instruował ją oraz obecnych dorosłych przy 3-tygodniowym dziecku, co mają robić. "Bije serduszko? Proszę powiedzieć, czy dziecko oddycha?" - pytał ratownik. Siostra matki przekazywała, że dziecko nadal jest sine. Z pomocą dyspozytora dorośli reanimowali dziecko aż do przyjazdu karetki. Janczak rozłączył się dopiero wtedy, gdy na miejscu pojawiło się pogotowie.

Decyzję o nagrodzie dla dyspozytora podjął dyrektor Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi - Bogusław Tyka. Będzie też zabiegał o to, żeby postawa pracownika pogotowia została zauważona i doceniona przez marszałka województwa i wojewodę.