Polska stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu obowiązkowego skanowania prywatnych wiadomości w komunikatorach internetowych - zapewnił wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. To odpowiedź na najnowszą propozycję zmian w prawie unijnym, znaną jako "chat control", która wzbudza obawy o naruszenie prywatności i potencjalną inwigilację obywateli.
- Polska nie zgodzi się na obowiązkowe skanowanie wiadomości w komunikatorach internetowych, nawet jeśli unijne prawo przewidywałoby taką możliwość.
- Najnowsza propozycja Danii zakłada dobrowolność skanowania, jednak eksperci ostrzegają przed ryzykiem inwigilacji i osłabienia prywatności.
- Ostateczny kształt przepisów będzie zależał od dalszych negocjacji w Radzie UE i decyzji Parlamentu Europejskiego.
- Więcej najważniejszych informacji na ten temat RMF24.pl
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski jednoznacznie zadeklarował w rozmowie z PAP, że Polska nie poprze żadnych rozwiązań, które wprowadzałyby obowiązkowe skanowanie prywatnych wiadomości w komunikatorach internetowych. To stanowisko jest odpowiedzią na najnowsze propozycje zmian w unijnym prawie, znane jako "chat control", których celem jest walka z przestępczością seksualną wobec dzieci w sieci.
W środę grupa robocza w Radzie Unii Europejskiej zaakceptowała propozycję Danii, która przewiduje dobrowolność skanowania wiadomości przez dostawców usług internetowych. Według Danii to kompromis mający zażegnać spór wokół kontrowersyjnych przepisów. Zamiast obowiązkowego monitorowania wszystkich wiadomości, firmy miałyby same decydować, czy wdrożyć takie rozwiązania.
Jednak eksperci ds. cyberbezpieczeństwa ostrzegają, że nawet dobrowolne skanowanie może prowadzić do niebezpiecznego precedensu i otworzyć "tylne drzwi" do inwigilacji użytkowników. Wskazują, że w przyszłości dobrowolność może zostać zastąpiona obowiązkiem, co znacząco ograniczyłoby prawo do prywatności.
Minister cyfryzacji podkreślił, że Polska traktuje ochronę dzieci przed przestępstwami seksualnymi jako absolutny priorytet, jednak nie zamierza godzić się na rozwiązania, które mogłyby naruszać prawa obywateli. Chcemy zrobić wszystko, żeby przepisy dawały możliwość walki z pedofilią, ale jednocześnie zagwarantowały bezpieczeństwo wszystkim obywatelom - zaznaczył Krzysztof Gawkowski.
Polska już wcześniej, podczas swojej prezydencji w Radzie UE, postulowała odejście od obowiązkowego skanowania wiadomości na rzecz bardziej wyważonych rozwiązań. Obecnie rząd czeka na ostateczny kształt rozporządzenia, który ma zostać wypracowany podczas duńskiej prezydencji.
Projekt rozporządzenia dotyczącego walki z materiałami przedstawiającymi wykorzystywanie seksualne dzieci (CSAM) budzi ogromne emocje od momentu jego publikacji w maju 2022 roku. Pierwotna wersja zakładała obowiązek wykrywania, zgłaszania i usuwania takich treści przez dostawców usług online, także w prywatnych wiadomościach.
Propozycja ta spotkała się z falą krytyki ze strony organizacji broniących praw człowieka oraz specjalistów od cyberbezpieczeństwa. Argumentowano, że takie przepisy są sprzeczne z podstawowymi wartościami demokratycznymi, takimi jak prawo do prywatności, domniemanie niewinności czy ochrona sygnalistów.
Wobec braku poparcia dla obowiązkowego skanowania, Dania wycofała się z tej propozycji i zaproponowała dobrowolność, co jednak - zdaniem ekspertów - nadal niesie poważne zagrożenia. Małgorzata Fraser, dziennikarka i ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa, oceniła, że "to sposób na wprowadzenie inwigilacji tylnymi drzwiami", a w przyszłości politycy mogą łatwo przekształcić dobrowolność w obowiązek.
12 listopada najnowsza propozycja Danii została zaakceptowana przez grupę roboczą ds. egzekwowania prawa w Radzie UE. Teraz dokument trafi do Komitetu Stałych Przedstawicieli państw członkowskich, a następnie - jeśli uzyska poparcie - do Parlamentu Europejskiego. Tam rozpoczną się negocjacje nad ostatecznym kształtem regulacji.
Polski rząd zapowiada, że będzie uważnie monitorować przebieg prac i nie zgodzi się na żadne rozwiązania, które mogłyby naruszać prawa obywateli do prywatności i bezpieczeństwa w sieci. Ostateczne stanowisko Warszawy będzie zależało od treści finalnego projektu rozporządzenia.
Trwające prace nad unijnym rozporządzeniem dotyczącym walki z przestępczością seksualną wobec dzieci w internecie wywołują poważne kontrowersje. Polska stanowczo sprzeciwia się obowiązkowemu skanowaniu prywatnych wiadomości, podkreślając konieczność ochrony zarówno najmłodszych, jak i praw wszystkich obywateli do prywatności. Ostateczny kształt przepisów będzie zależał od dalszych negocjacji na forum Unii Europejskiej.