Będzińska prokuratura umorzyła sprawę anonimowego listu, w którym grożono zamachem Jarosławowi Kaczyńskiemu. Powodem umorzenia sprawy jest decyzja prezesa PiS, który oświadczył, że nie chce ścigania autora.

REKLAMA

List, którego autor lub autorzy, grozili Kaczyńskiemu śmiercią, jeśli pojawi się w woj. śląskim, został przed wyborami samorządowymi przesłany do będzińskiego biura posła PiS Waldemara Andzela. Był napisany odręcznie i podpisany pseudonimem.

Na początku grudnia prezes PiS stawił się w warszawskiej prokuraturze i oświadczył, że nie chce ścigania autora listu. Przestępstwo gróźb karalnych jest ścigane na wniosek pokrzywdzonego, więc bez takiego oświadczenie Kaczyńskiego nie można było wszcząć śledztwa.