"Będą bezpieczne stadiony, to będzie i piwo na nich" - mówi minister sportu Adam Giersz, zapytany o to, kiedy na polskich stadionach piłkarskich będzie można kupić piwo. Na umożliwienie sprzedaży piwa coraz bardziej naciska UEFA, która z kolei jest pod presją sponsora imprezy - giganta branży piwowarskiej.

REKLAMA

Wprowadzenie piwa na trybuny to jednak nie taka łatwa sprawa, wymaga bowiem zmiany ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Minister Adam Giersz nie podaje konkretnej daty, kiedy miałoby się to stać, ale sugeruje, że jeśli już, to tuż przed samym Euro. Jak mówi, piwo na stadionie nierozerwalnie wiąże się z bezpieczeństwem, dlatego wciąż trwają rozmowy z UEFĄ - te najbliższe odbędą się w połowie kwietnia w Genewie.

Myślimy o nowelizacji tej ustawy, ale to jest przedmiotem naszej dyskusji z UEFA. Ale wierzę, że znajdziemy dobre rozwiązania, żebyśmy mogli się cieszyć tym dobrym widowiskiem piłkarskim, również ze szklanką piwa - mówi minister Giersz. Dodaje również, że piwo zostanie dozwolone tylko, jeżeli będzie gwarancja, że stadiony będą bezpieczne, a przecież na Euro właśnie tak ma być.

UEFA ma się bawić

Naciski UEFA nie mają formalnego charakteru - jej działacze o możliwość sprzedaży piwa na stadionach dopytują ministrów i urzędników podczas kolacji i innych spotkań w trakcie wizyt w Polsce.

Ta "piwna presja" to coraz bardziej realny problem. Choć UEFA nie straszy odebraniem mistrzostw, to pytanie o zmianę przepisów w tej kwestii pojawia się notorycznie na wszystkich spotkaniach przedstawicieli federacji z polskimi ministrami odpowiedzialnymi za Euro 2012. Jak usłyszał od jednego z ministrów nasz reporter: wielka rodzina UEFA na polskim Euro ma się bawić. Ta wielka rodzina to nie tylko Michel Platini i spółka, ale też sponsorzy w VIP-owskich lożach.

Problem jest poważny, bo chodzi też o pieniądze

UEFA - domagając się piwa na stadionach - dba też o własne wpływy. Jednym z 8 głównych sponsorów Euro 2012 ma być bowiem jeden z największych browarów na świecie. Oni otrzymują pełnię praw związanych z Euro na cały świat - mówi Adam Olkowicz z PZPN. Ten kontrakt zasili kasę UEFA, ale bez zmian w polskim prawie może stanąć pod znakiem zapytania, bo sponsor chce się reklamować i sprzedawać przy okazji mistrzostw hektolitry piwa.

Dlatego UEFA coraz mocniej naciska. Przez piwo nie stracimy mistrzostw - może to być raczej argument, by piłkarska federacja hojniej podzieliła się z nami zyskami z Euro. Na razie resorty sportu, finansów i spraw wewnętrznych w sprawie piwa na stadionach milczą.