Oficjalnych danych o tym, ile szpitali ma kłopot z wykupieniem dodatkowego ubezpieczenia od zdarzeń medycznych, brak. Nikt nie chce ujawnić danych o problemach spowodowanych bublem prawnym resortu zdrowia. Reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz nieoficjalnie ustaliła, że polisy wykupiło tylko 30 procent szpitali w Polsce.

REKLAMA

Na Mazowszu do tej pory swoje polisy przysłało do wojewody 16 z prawie 200 szpitali w całym województwie. Choć kolejne lecznice dosyłają dokumenty, to widać, że problem jest naprawdę spory. Na przykład z 30 szpitali powiatowych ubezpieczenie wykupiło tylko siedem. W wielu dyrektorzy zastanawiają się, co zrobić.

W Małopolsce z kolei tylko siedem z ponad stu placówek zdrowia zawarło dodatkowe ubezpieczenie od zdarzeń medycznych. Pozostali odmówili podpisania - ich zdaniem - zawyżonych polis. W zależności od wielkości placówki wynosiły od 200 do nawet 750 tys. złotych.

Wiele szpitali rozpisało kolejne przetargi, licząc na zamianę stanowiska PZU i nowe propozycje. Wszyscy czekają także na reakcję rządu i poprawę przepisów.

Na razie wojewoda małopolski wysłał do spóźnialskich pismo z przypomnieniem, że minął już termin zawarcia dodatkowych polis.

Na Pomorzu dodatkowe ubezpieczenia zawarło tylko 4 z 50 szpitali. Ale nieubezpieczeni - jak dowiedział się nasz reporter Kuba Kaługa - przy najmniej na razie, nie powinni spodziewać się konsekwencji. Nie ma jeszcze przykazu, aby kontrolować to, czy poszczególne placówki zawarły ubezpieczenia - tłumaczą przedstawiciele pomorskiego oddziału NFZ.

Ministerstwo Zdrowia negocjuje z ubezpieczycielem obniżkę składek, ale na stole nie ma jeszcze żadnych konkretnych propozycji. Tylko mglistą zapowiedź ponownego skalkulowania ryzyka.