"Jestem pewien, że wystarczy pozbyć się tego rządu, żeby poczucie poprawy i ulgi było natychmiastowe. Nigdzie na świecie nie widziałem ekipy, która w taki chaotyczny sposób zarządzałaby systemem podatkowym i tak chaotycznie, bez żadnej kompetencji, bez żadnej pewności, co chce zrobić, żeby narzucała nowe daniny" - mówił w Lublinie lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. "Władza, która trwa zbyt długo, coś o tym wiem, naprawdę demoralizuje się w tempie czasami wyjątkowo szybkim. Ta władza bije wszystkie pod tym względem rekordy" - ocenił.

REKLAMA

Donald Tusk mówił w Lublinie, że przedsiębiorcy nie mają dziś pewności prawa i warunków, w jakich mają funkcjonować ich biznesy.

Żeby w ciągu jednego roku trzy razy zmienić system podatkowy, unieważniając poprzednie decyzje, po kilku miesiącach powiedzieć, że być może dwa równoległe systemy podatkowe będą, ale nikt nie wiedział, w jakim systemie ma działać, a na końcu wszyscy się dowiedzieliśmy, że tak naprawdę chodzi o wzrost obciążeń i że to działa wstecz - wyliczał były premier. Nie wiem, kto będzie rządził po Morawieckim, ale chyba trudno będzie go przebić negatywnie - dodał.

Tusk stwierdził, że jego marzeniem jest, by skarbówka nie była "narzędziem tortur, którego ludzie muszą się bać", tylko była miejscem pomocy. Podkreślił, że chciałby, aby państwo uwierzyło w to, że przedsiębiorstwo to skarb społeczny, które wymaga ochrony i opieki, a nie brutalnego nadzoru i egzekucji.

Zdaniem Tuska "obecność państwa w gospodarce ma tylko wtedy sens, kiedy gwarantuje większe bezpieczeństwo państwu i jakąś ulgę obywatelom". Dziś w Polsce jest dokładnie odwrotnie - im bardziej państwowa jest spółka, tym bardziej łupi obywateli i spółki energetyczne to jest najbardziej bolesna ilustracja tej wyjątkowo łajdackiej zasady - mówił szef PO.

"Mnie nie interesuje żadna mała gra"

W czasie spotkania w Lublinie Tusk zwrócił się z apelem do lidera Polski 2050 - Szymona Hołowni. Chodzi o deklarację, czy jego formacja jest gotowa, by wystartować w wyborach w ramach jednej listy opozycji. Ja chcę wygrać te wybory. Mnie nie interesuje żadna mała gra. Takie podchody czy małe gierki - to się do niczego nie przysłuży. To dzisiaj czy jutro jest dokładnie ten moment, żeby powiedzieć: tak, tak, czy nie, nie - mówił.

Albo idziemy razem, bo ja jestem absolutnie przekonany, że będzie lepiej i będą większe gwarancje na zmianę, na tą wielką rzecz, jak pójdziemy razem. Ale jeśli nie, jeśli nie chcecie, to chociaż powiedzcie to, bo nie ma już czasu, to jest ostatni moment, my się musimy przygotować do tego wielkiego wydarzenia, jakim może być to zwycięstwo - apelował szef Platformy.

Sam jest szefem partii, też różne opinie mam u siebie, ale rolą lidera jest przekonać swoich, żeby poświęcili chociaż część swojego interesu po to, żeby tę wielką rzecz - Polskę bez korupcji i arogancji - wspólnie wygrać, albo też przynajmniej wiedzieć, na kogo można liczyć w tej sprawie i z kim można to razem zrobić, a z kim nie - dodał były premier. Liczę na to, że jutro taką jednoznaczną odpowiedź otrzymamy, czy jest możliwa jedna lista, czy nie - podkreślił.

Władza, która trwa zbyt długo, coś o tym wiem, naprawdę demoralizuje się w tempie czasami wyjątkowo szybkim. Ta władza bije wszystkie pod tym względem rekordy - ocenił lider PO.

Pierwszy zjazd krajowy partii Polska 2050 Szymona Hołowni odbędzie się w sobotę w Łodzi. Chcemy wysłać silny sygnał polityczny o naszej gotowości do startu w tegorocznych wyborach - mówił PAP wiceprzewodniczący ugrupowania Michał Kobosko.