Premier Donald Tusk jest coraz mocniej namawiany przez europejskich przywódców do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej; poważnie traktuje te propozycje, analizując konsekwencje dla Polski - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.

REKLAMA

Przywódcy europejscy coraz mocniej namawiają Donalda Tuska do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej. Ostateczna decyzja należy jednak do premiera. Poważnie traktuje te propozycje, analizując konsekwencje dla Polski, jej bezpieczeństwa, szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń na Ukrainie - podkreśliła rzeczniczka rządu.

Decyzje w sprawie nowego szefa Rady Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej mają zapaść na szczycie UE w sobotę.

Źródła unijne twierdzą, że Donald Tusk wyrasta na faworyta do objęcia tego stanowiska.

O tym, że Tusk jest "oczywistym faworytem" pisze również z Brukseli agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł w stolicy UE i w Warszawie. Agencja komentuje, że objęcie tak wysokiego stanowiska przez polskiego premiera byłoby sukcesem 10 krajów bloku wschodniego, które dołączyły do UE 10 lat temu i domagały się, by jedna z kluczowych unijnych funkcji trafiła do kandydata z ich regionu. Potwierdziłoby to też wzrost znaczenia Polski jako głównego kraju w "28" obok krajów założycielskich, czyli Francji i Niemiec - podkreśla agencja.

(abs)