​Nie widzę potrzeby rewolucji, ale widzę potrzebę poważnych zmian, zwłaszcza jeśli chodzi o strukturę ratusza, nakładające się kompetencje - powiedział w wywiadzie dla PAP zwycięzca wyborów prezydenckich w Warszawie Rafał Trzaskowski. Dodał, że pierwsze zmiany w ratuszu nastąpią szybko.

REKLAMA

Trzaskowski, który wybory na prezydenta Warszawy wygrał już w pierwszej turze i prawdopodobnie w drugiej połowie listopada obejmie swój urząd, przypomniał, że planuje audyt w stołecznym ratuszu.

To jest przede wszystkim audyt wewnętrzny, który pozwoli mi podejmować decyzje o organizacji pracy w ratuszu. Dokładnie przyjrzę się temu, jak funkcjonuje ratusz i na tej podstawie będę podejmował decyzje, jak on powinien dalej działać w różnych obszarach - powiedział w czwartek nowo wybrany prezydent stolicy.

Podkreślił przy tym, że zmiany w stołecznym urzędzie miasta rozpoczną się od razu po objęciu przez niego funkcji prezydenta. Zmiany w ratuszu zaczną się od razu, dlatego że mam swoje zdanie na temat tego, jak on funkcjonuje w różnych obszarach. Zmiany będą jednak dokonywane stopniowo - dodał Trzaskowski.

Zastrzegł przy tym, że nie widzi potrzeby dokonywania rewolucji w ratuszu, ale widzi potrzebę poważnych zmian, zwłaszcza jeśli chodzi o nakładające się kompetencje, o samą strukturę ratusza, jak również jeśli chodzi o relacje między ratuszem a dzielnicami Warszawy.

Pytany, którzy urzędnicy - w jego ocenie - zawiedli, odparł, że ma już pewne rozeznanie w tej sprawie, jednak - jak zaznaczył - za wcześnie by o tym mówić. Poza tym urągałoby to wszelkim zasadom, gdyby ktokolwiek miał się dowiedzieć z prasy o swojej przyszłości. Najpierw wejdę do urzędu, porozmawiam z ludźmi, potem będę podejmował decyzje - powiedział Trzaskowski.

Nie chciał przy tym zdradzić, kto - poza Pawłem Rabiejem - zostanie jego zastępcą w ratuszu. Nie będę o tym mówił na tym etapie, dlatego że najpierw chcę porozmawiać o programie. Przedstawimy w przyszłym tygodniu pierwsze propozycje, które będę realizował i dopiero w następnej kolejności będę mówił o przyszłych współpracownikach - dodał Trzaskowski.

Zadeklarował, że chce jak najszybciej wprowadzić program bezpłatnych żłobków w Warszawie, a także rozszerzyć program refundacji in vitro.

"Sprawę pomników ofiar katastrofy smoleńskiej można było załatwić w porozumieniu"

Pytany z kolei o Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej na pl. Piłsudskiego i powstający przed siedzibą Garnizonu Warszawa pomnik Lecha Kaczyńskiego, Trzaskowski wyraził ubolewanie, że oba monumenty powstały z pogwałceniem prawa. Plac Piłsudskiego jest własnością miasta, a jego przejęcie odbyło się w sposób bezprawny. Ja na pewno nie będę rozpoczynał swej prezydentury od wyburzenia czegokolwiek. Myślę, że sami warszawiacy ocenią działania PiS, który wbrew miastu i jego wybranym w sposób demokratyczny władzom stawia tego typu pomniki - dodał polityk.

Gdybyśmy się umówili, że koło Muzeum Powstania Warszawskiego będzie aleja Lecha Kaczyńskiego, a na nowo budowanym skwerze przed wejściem do muzeum będzie pomnik byłego prezydenta w bardzo reprezentacyjnym miejscu, to wydaje mi się, że wszyscy warszawiacy by się na to zgodzili - dodał zwycięzca wyborów prezydenckich w stolicy.

Uważam, że takie rzeczy naprawdę można załatwiać w porozumieniu, a nie w konflikcie. PiS natomiast dąży do konfliktu i eskalowania go - ocenił.

Nie wykluczył przy tym, że być może kiedyś o przyszłości pomników zdecyduje referendum w Warszawie. Mówiłem o tym, że jest kilka rzeczy, o które warto by było zapytać warszawiaków. Będziemy się nad tym zastanawiać i być może na tym się skończy - powiedział Trzaskowski.

Według oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej Trzaskowski - kandydat Koalicji Obywatelskiej - w I turze wygrał wybory na prezydenta Warszawy, uzyskując 56,67 proc. głosów. Kandydat Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki otrzymał 28,53 proc. głosów.

(az)