Zerwane sieci energetyczne, zalane ulice i torowiska oraz połamane drzewa - to skutki nawałnic i burz w Śląskiem oraz na Lubelszczyźnie. Na dziś synoptycy zapowiadają kolejne burze, nawet z gradem.

REKLAMA

W województwie śląskim strażacy interweniowali ponad 240 razy. Na ulicach Katowic nadal w wielu miejscach leżą połamane gałęzie. Zalane jest torowisko koło kina Rialto. Nie kursuje tramwaj numer 16. Między Brynowem a centrum jeżdżą zamiast niego autobusy.

W szpitalu miejskim w Siemianowicach Śląskich woda zalała piwnice, izbę przyjęć i rentgen - pacjenci odsyłani byli do Chorzowa. Na oddziale intensywnej opieki medycznej i w izbie przyjęć wody było wczoraj wieczorem po kolana. Uszkodzony został tam sprzęt medyczny. Jak usłyszała nasza reporterka, w nocy lekarze i pielęgniarki solidarnie usuwali skutki zalania. Straty wstępnie wyceniono na kilkadziesiąt tysięcy złotych. W szpitalu wznowiono już przyjmowanie pacjentów, którzy w nocy byli przewożeni do Chorzowa.

Nad ranem na linii kolejowej Gliwice-Zabrze doszło do awarii trakcji elektrycznej; pociągi skierowano na objazdy. Pociągi ponadregionalne skierowano na objazdy przez Bytom. Pociągi Kolei Śląskich jadące od Katowic bądź kończyły jazdę w Zabrzu, bądź jechały do Gliwic i wracały z Gliwic objazdami przez Bytom.

Podmycie i uszkodzenie muru oporowego spowodowało zagrożenie dla budynku mieszkalnego i kościoła w rejonie rynku w Czeladzi, rano strażacy zabezpieczali to miejsce.

Choć silny wiatr i opady utrudniły kibicom oglądanie transmisji finału Euro 2012 w plenerowych strefach kibica, nie było informacji o poszkodowanych. Najwięcej interwencji związanych z zalaniami czy połamanymi drzewami - łącznie kilkadziesiąt - strażacy odnotowali m.in. w Katowicach, Sosnowcu, Jaworznie i Mysłowicach.

W tym ostatnim mieście awaria sieci unieruchomiła na kilkadziesiąt minut pociąg kolonijny relacji Kraków-Gdynia. Po przeholowaniu poza uszkodzony odcinek sieci pociąg pojechał w dalszą trasę - z ok. 75-minutowym opóźnieniem.

Intensywne opady deszczu spowodowały podtopienie - również na kilkadziesiąt minut - tunelu Drogowej Trasy Średnicowej pod katowickim rondem. Samochody w tym czasie jeździły górą - przez rondo. Kierowcy w chwilach najsilniejszych opadów ze względu na ograniczoną widoczność zjeżdżali na pobocza.

Nawałnice uszkodziły także linie energetyczne w okolicy Częstochowy. Tam ponad 14 tysięcy mieszkańców nie ma prądu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Burze także na Lubelszczyźnie

Ponad 100 interwencji mieli w nocy strażacy na Lubelszczyźnie. Co najważniejsze, nikt nie ucierpiał. Najwięcej było usuwania połamanych gałęzi. Kilka dachów zostało uszkodzonych, 10 budynków gospodarczych się zapaliło. Najsilniej wiało w okolicach Łukowa, Białej Podlaskiej i Puław. Wciąż bez prądu w okolicach Puław jest około 7 tysięcy odbiorców. Usuwanie skutków burzy potrwa około 2-3 godzin.

Sprzątanie w Wielkopolsce

Strażacy wciąż walczą ze skutkami burz, jakie z soboty na niedzielę przeszły w północnej części Wielkopolski. W kilku miejscowościach, położnych w lasach, nadal nie ma prądu. Nasz reporter utknął na drodze Byszki-Kaczory, bo tam dwa dni po burzy leżą na jezdni powalone drzewa. Wzdłuż pobocza widać niebezpiecznie zwisające gałęzie i konary.

Zagrzmi także dziś

Warszawa, Łódź, Kielce, Wrocław, Opole, Kraków, Katowice - to miasta i regiony, które będą dziś narażone na burze i silny wiatr oraz ulewy. To wszystko w towarzystwie gradu i porywistego wiatru. W dodatku będzie bardzo gorąco i parno. Nic nie zapowiada, żeby w tym tygodniu pogoda dała nam odetchnąć. Do niedzieli burze przetaczać się będą przez cały kraj. Na przykład jutro grzmieć i lać będzie od Warmii i Mazur przez Pomorze, Kujawy, Wielkopolskę, Lubuskie i Dolny Śląsk.