​Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach zajął się sprawą wypadku w kopalni Bobrek-Piekary w Bytomiu. W niedzielę wieczorem w kopalni odnaleziono ciało górnika, którego przysypał węgiel.

REKLAMA

Do wypadku doszło, gdy dwóch ślusarzy usuwało usterki w kombajnie. W czasie tych prac nastąpił zawał skał stropowych. Jednemu z górników udało się uciec, drugi został przysypany.

Do wydarzenia doszło ponad 700 metrów pod ziemią. W kopalni natychmiast rozpoczęto akcję ratowniczą, w której udział wzięło 10 ratowniczych zastępów. Po około 7 godzinach ratownicy odnaleźli ciało górnika.

Był to pierwszy w tym roku śmiertelny wypadek w całym polskim górnictwie. W tym roku doszło już również do jednego wypadku ciężkiego, któremu 10 stycznia uległ w ruchu Bielszowice należącej do Polskiej Grupy Górniczej kopalni zespolonej Ruda pracownik zewnętrznej spółki Karbon.

Z danych WUG wynika, że w ogółem w ub. roku w całym polskim górnictwie doszło do 2078 rozmaitych wypadków, w tym 1662 w kopalniach węgla kamiennego oraz 317 w górnictwie rud miedzi. Łącznie 15 wypadków było śmiertelnych (w tym 10 w kopalniach węgla kamiennego), a 14 miało charakter ciężki (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego).

Do ostatniego śmiertelnego wypadku w górnictwie węgla kamiennego doszło 21 grudnia w kopalni Chwałowice w Rybniku, będącej częścią kopalni zespolonej ROW (PGG). Pracownik działu mierniczo-geologicznego został 550 metrów pod ziemią uderzony w głowę kamieniem, który stoczył się z będącego w ruchu przenośnika zgrzebłowego przy ścianie wydobywczej. Zmarł wskutek odniesionych obrażeń w szpitalu.

(ph)