41-latek skoczył do wody z kładki dla pieszych nad przesmykiem łączącym jeziora Mikołajskie i Tałty. Mimo podjętej reanimacji zmarł.

REKLAMA

Grupa znajomych szła kładką łączącą jeziora Mikołajskie i Tałty. Jak się dowiedzieliśmy, wszyscy byli nietrzeźwi.

W pewnym momencie, będący w tym gronie 41-latek wszedł na jeden z elementów kładki i głową w dół skoczył do płytkiej wody. To była kilkumetrowa wysokość, natomiast woda w tym miejscu miała około 1,5 metra głębokości
- mówił młodszy aspirant Tomasz Markowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Po chwili mężczyzna wypłynął nieruchomy, z twarzą zwróconą do dołu. Towarzyszący mu koledzy wyciągnęli go z wody i reanimowali. Reanimacja nie przyniosła efektów - powiedziała oficer prasowa policji w Mrągowie Dorota Kulig.

Na kładce dla pieszych, podobnie jak i na sąsiednim moście drogowym, obowiązuje zakaz skoków do wody.

Policja w Mrągowie będzie wyjaśniać przyczyny i dokładne okoliczności zdarzenia.

Tragiczny weekend nad wodą

Tylko w ostatni weekend utonęło 17 osób. Od początku kwietnia z tego powodu życie straciło już 196 osób. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa nieustannie przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa nad wodą.

Miedzy innymi, aby pływać tylko w wyznaczonych miejscach. Nigdy nie wchodzić do wody po alkoholu lub środkach odurzających, oraz by wkładać kapok na łódce, kajaku bądź rowerze wodnym.

RCB przestrzega, by nie skakać do wody w nieznanych miejscach, nie wypływać na materacu daleko od brzegu, czy nie wchodzić do wody bezpośrednio po posiłku.