Rano w piątek wcisnąć guzik, a potem do domu. Od RMF FM opisujemy poselskie sposoby na to jak unikać pracy. Kulminacja tych wysiłków wypada właśnie w piątek, kiedy kończą się głosowania.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

skory

W Sejmie już właściwie jest po wszystkim. Ewakuacja 430 posłów z sali plenarnej została przeprowadzona tradycyjnie w mniej więcej cztery minuty. Liderzy wyścigu stali już podczas ostatniego z głosowań. Kiedy marszałek Schetyna podawał jego wyniki, posłowie byli już za drzwiami. Kilka minut po godz. 11 cały peleton minął szatnię. Zaczęło się luzowanie krawatów i zamawianie taksówek przez telefon. Część "uchodźców", którzy nie muszą być na posiedzeniach komisji, pognała do hotelu sejmowego po bagaże.

Muszę pójść do fundacji umówić się na spotkanie w przyszłym tygodniu w Gdańsku - tłumaczył się w rozmowie z reporterką RMF FM Andrzej Celiński z Lewicy. Inni posłowie dodają, że mają zajęcia w terenie, albo papierkową robotę. Większość jednak bez względu na opcję polityczną nie widzi problemu. Wszystkie moje punkty już są skończone, także myślę, że pani też nie siedzi cały dzień w pracy od rana późnego wieczora - pyta poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS.

I jak przekonuje, bycie posłem to nie jest stosunek pracy. Wszyscy życzyli reporterce RMF FM wesołych świąt, co znaczy, że do Wielkanocy nie mają zamiaru wrócić do Sejmu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Agnieszka Witkowicz