400 milionów euro mają być warte inwestycje japońskiego potentata motoryzacyjnego - koncernu Toyota - w okolicach Wałbrzycha. Japończycy będą u nas produkowali skrzynie biegów i silniki do swoich małych samochodów.

REKLAMA

Fabryka skrzyń, mająca zatrudniać docelowo 350 osób, pełną moc produkcyjną osiągnie pod koniec tego roku. Natomiast zakład produkujący silniki ruszy 2 lata później. Pracę znajdzie tam około 700 osób. Dziś prezes "Toyota Motor Manufacturing Poland" Toshitaka Kageyama rozmawiał z wojewodą dolnośląskim, Ryszardem Nawratem o trudnościach, jakie trzeba jeszcze pokonać. Największym problemem jest brak międzynarodowej szkoły, w której mogłyby się uczyć dzieci pracowników Toyoty pochodzących z poza Polski. Wojewoda uważa, że uda się to zmienić wcześniej niż za trzy lata. Podobno tyle trwa załatwianie formalności. Inne kłopoty to brak szybkich i wygodnych połączeń z Brukselą, siedzibą europejskich władz Toyoty, oraz zbyt skomplikowane przepisy zezwalające obcokrajowcom na pracę w Polsce. Prezes Kageyama zapewnił natomiast, że nie ma żadnego problemu z polskimi pracownikami. Szybko uczą się technologii używanych w zakładach.

19:45