"Powstanie Warszawskie trwa do dzisiaj. Zaczęło się wtedy, ale idzie w nieskończoność, idzie w wieczność. My idziemy razem z nim, razem z tamtymi powstańcami (…) i razem z ich pragnieniami" - mówił na rocznicowych uroczystościach w Muzeum Powstania Warszawskiego premier Mateusz Morawiecki. "To był wielki zew wolności, ale też zew miłości, których pchał do tego powstania. Miłości do ojczyzny i do drugiego człowieka" – dodał szef rządu.

REKLAMA

W ramach obchodów 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty pod tablicą pamiątkową poświęconą prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu w Muzeum Powstania Warszawskiego oraz przy Dzwonie "Montera", upamiętniającym dowódcę Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej i dowódcę powstania gen. Antoniego Chruściela. Spotkał się też z kilkoma uczestnikami powstania - w tym z Zofią Czekalską ps. "Sosenka".

Premier podkreślił, że Powstanie miało swój początek 1 sierpnia 1944 r., ale nie ma swojego zakończenia i "cały czas trwa". Powstanie Warszawskie trwa do dzisiaj. Zaczęło się wtedy, ale idzie w nieskończoność, idzie w wieczność. My idziemy razem z nim, razem z tamtymi powstańcami (...) i razem z ich pragnieniami, ich świadectwem, które przekazują nam, budujemy razem dzisiaj lepszą przyszłość, lepsze jutro. Wierząc w to, że każde pokolenie będzie w stanie budować Polskę silniejszą i bardziej zjednoczoną; że będzie w stanie gruntować, krzewić zjednoczenie narodowe - stwierdził.

Morawiecki mówił, że Powstańcy "walczyli o Biało-Czerwoną, o orła", ale przede wszystkim była to walka dobra ze złem. Złem, które chciało zniszczyć nie tylko życie, odwrócić do góry nogami całą hierarchię wartości. Za to także Powstańcy oddawali życie - powiedział. Według niego, czas Powstania Warszawskiego to był czas "miłości do ojczyzny, czas wielkiej miłości do drugiego człowieka, miłości do przyjaciół". Jak dodał, powstańcy mówią, że "trudno nie było iść o powstania".

Zdaniem premiera Powstanie Warszawskie wiąże się z konsekwencjami, które miały wielkie znaczenie po wojnie i mają wielkie znaczenie dzisiaj". Nie znamy wszystkich konsekwencji Powstania Warszawskiego, wiemy tylko, że ono się stale odradza. Odradza się w nas. Rzuca nowe światło na dawne wydarzenia i w przyszłość, w perspektywę - ocenił Morawiecki.

Duda: To była straszliwa cena

Prezydent Andrzej Duda w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego upamiętnił ofiary niemieckiego obozu przejściowego na Zieleniaku na warszawskiej Ochocie. Podkreślił, że rozpoczyna się w stolicy szczególny czas. Przez cały sierpień, przez cały wrzesień będą upamiętniane miejsca cierpienia ludności Warszawy, miejsca walk, w których powstańcy bronili się przed hitlerowską, przed niemiecką nawałą, bohaterskiego oporu Warszawy wobec hitlerowskiego najeźdźcy - powiedział.

Duda apelował o godne uczczenie pamięci bohaterów Powstania Warszawskiego, którymi - jak podkreślił - "byli nie tylko ci, którzy walczyli w powstaniu z bronią w ręku" i "nie tylko ci, którzy z bronią w ręku w tym powstaniu polegli". "Ale była cała ludność Warszawy, która była tutaj w Warszawie z powstańcami, która ich wspierała, wśród której znajdowali oparcie i która cierpiała niewinnie, bezbronna, mordowana, tu na Ochocie, na Woli, w innych miejscach Warszawy, gdzie doszło do kaźni mieszkańców" - mówił prezydent.

Podkreślił, że "nigdy nie wolno zapomnieć o tym, że w czasie Powstania Warszawskiego zabitych i zamordowanych zostało ponad 180 tysięcy mieszkańców" stolicy.

To była straszliwa cena, jaką Warszawa, jaką Polacy, jaką warszawiacy zapłacili za swoje pragnienie wolności, za swoją niezłomność, za swoją twardość i swoją hardość wobec okupanta, jaką zapłacili za wolną Polskę - powiedział prezydent.