Przepisy ze stycznia 2011 roku, które zmuszały do zwolnienia się z pracy po to, by dostawać przyznaną wcześniej emeryturę, są niezgodne z ustawa zasadniczą - orzekli sędziowie Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok oznacza, że emeryci będą mogli starać się o wypłatę zawieszonych świadczeń.

REKLAMA

ZUS nie miał prawa zaprzestać wypłacania pieniędzy osobom, które przeszły na emeryturę w 2009 oraz 2010 roku i nadal pracowały. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie w ubiegłym roku, takie osoby powinny rozwiązać stosunek pracy. Nie zrobiło tego około 40 tysięcy ludzi. Trybunał orzekł, że prawo musi być pewne. Nie może być pułapką dla obywatela. Gdyby w dniu przejścia na emeryturę, te osoby wiedziały, że będą musiały złożyć wypowiedzenia, być może nie składałyby takiego wniosku, bo dużo bardziej korzystne byłoby pobieranie pensji. Zdaniem Trybunału, zakwestionowany przepis jest niezgodny z konstytucyjną zasadą zaufania do państwa.

Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów emerytalnych złożyła grupa senatorów PiS. We wniosku do Trybunału napisali, że ich zdaniem art. 6 nowelizacji w zakresie, w jakim dotyczy osób, które nabyły prawo do emerytury na mocy wcześniejszych przepisów, jest niezgodny z konstytucją oraz protokołem dodatkowym do europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Ingerencja państwa w istniejący stan majątkowy dziesiątek tysięcy emerytów, a więc w prawa słusznie im się należące, nie znajduje żadnego usprawiedliwienia - napisali senatorowie.