Polska artystka Monika Szydłowska, autorka popularnych ilustracji przedstawiających życie Polaków na emigracji, wydała swoją pierwszą książkę "Do you miss your country" ("Czy tęsknisz za swoim krajem?"). "To kluczowe pytanie, które zadają sobie Polacy mieszkający poza granicami kraju" - tłumaczy Szydłowska. Publikacja uwydatnia m.in. różnice pomiędzy Polakami a Brytyjczykami.

REKLAMA

176-stronicowa książka zawiera zbiór ilustracji opowiadających historie międzykulturowych dialogów i różnic pomiędzy Polakami a Brytyjczykami. Pojawiają się m.in. nawiązania do rozmów przez internet z rodziną w kraju, paczek przesyłanych z Polski, ciągłych podróży samolotem do ojczystego kraju, a także żarty z różnych zachowań obu narodów.

Szydłowska przyznaje, że jej ilustracje mają charakter autobiograficzny. "Ktoś nawet nazwał to pamiętnikiem. (...) Wszystko, co rysuję, to prawdziwe sytuacje, które mi się przydarzyły lub czasami mojej siostrze bliźniaczce w Londynie. Ludzie przesyłają mi swoje historie, ale rzadko je wykorzystuję: muszę widzieć te osoby, ich ubranie, sytuację, żeby dobrze to narysować" - wyjaśnia.

Pytanie, które otwiera książę - 'czy tęsknisz za swoim krajem?' - to jedno z głównych pytań życia na emigracji. Początkowo na pewno odpowiadałam, że nie, ale im dłużej tu jestem, tym bardziej zmieniam zdanie i tęsknię: za mamą, za pierogami... - opowiada artystka.

Szydłowska mieszka w Edynburgu od prawie trzech lat i przyznaje, że powoli zaczyna przyzwyczajać się do pewnych różnic w życiu w obu krajach. Na początku niemal codziennie robiłam ilustracje, coś mnie zaskakiwało i uderzało. Teraz już rzadziej, ale cały czas jednak coś się dzieje - mówi.

Zaczęła malować scenki, kiedy szukała pracy i potrzebowała dodatkowego zajęcia, aby się od tego oderwać. Jak mówi, stało się to "rytuałem, zwyczajem, który nadawał rytm rzeczywistości w mieszkaniu za granicą".

Profil "Na emigracji" na Facebooku, na którym Szydłowska publikuje swoje rysunki, śledzi ponad 12 tys. osób. Bardzo często dostaję maile, że maluję czyjeś życie, że te historie spotykają też innych. Brak twarzy na ilustracjach pozwala każdemu się zidentyfikować z tymi obrazkami - powiedziała.


Ktoś kiedyś pokazał mi zdjęcie stadionu piłkarskiego i powiedział: 'o, tutaj właśnie mieści się dwanaście tysięcy ludzi'. Wtedy do mnie dotarło, ile osób to ogląda! - śmieje się autorka.

Na co dzień Szydłowska, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, pracuje z niepełnosprawnymi. 19 maja artystka spotka się w Londynie z fanami "Na emigracji" w prestiżowym centrum kulturalnym Free Word Centre w ramach oficjalnej promocji książki.


(dp)