Są zarzuty dla taksówkarza, który w nocy z wtorku na środę we Wrocławiu po policyjnej kontroli zaczął uciekać, a w czasie próby zatrzymania zaatakował funkcjonariuszy gazem pieprzowym. Mężczyzna jest podejrzany o czynną napaść na policjantów i ich znieważenie, niezatrzymanie się do kontroli oraz pozbawienie wolności dwóch pasażerów.

REKLAMA

Taksówkarz złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do winy. Mężczyzna tymczasowo stracił prawo jazdy. Ma także nakaz powstrzymania się od pracy związanej z przewozami pasażerów. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.

Do pościgu ulicami Wrocławia doszło w nocy z wtorku na środę. Kierowca taksówki po zakończeniu kontroli drogowej, gdy policjanci oddawali mu dokumenty zaczął słownie znieważać policjantów. Funkcjonariusze zareagowali i poinformowali kierowcę, że zostaje zatrzymany. W tym momencie taksówkarz gwałtownie odjechał z miejsca kontroli. Przez kilka kilometrów nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Ostatecznie auto udało się zablokować na ulicy Kosmonautów.

Mężczyzna nie chciał wysiąść z samochodu. Zablokował od środka drzwi. Policjanci wybili szybę. W tym momencie zostali zaatakowani gazem. Dopiero po kilku minutach udało się taksówkarza obezwładnić i zatrzymać. Cały czas w samochodzie było dwóch pasażerów.

Sprawę prowadzi prokuratura. Część świadków została już przesłuchana.

(az)