Osoba z bliskiego otoczenia premiera pracuje dla obcych służb specjalnych – powiedział Jan Parys w TVN24. Rzecznik rządu odpowiada: ta osoba nie pracuje i nie pracowała w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

REKLAMA

Jan Parys, były szef MON w rządzie Jana Olszewskiego, nie chciał wymienić nazwiska rzekomego agenta. Zaznaczył jedynie, że jego wiedza pochodzi z lat ubiegłych. Parys podkreśli też, że ta osoba zajmuje stanowisko poniżej sekretarza stanu, a jego nazwisko znalazł na stronach internetowych Kancelarii Premiera.

Późnym wieczorem w Kancelarii Premiera doszło do spotkania szefa Kancelarii, Mariusza Błaszczaka z Janem Parysem i szefem ABW Bogdanem Święczkowskim. Rzecznik rządu powiedział później, że osoba, o której mówił Parys nie pracowała i nie pracuje w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a jej nazwisko omyłkowo znalazło się na rządowej witrynie. Jan Dziedziczak dodał, że Parys nie przedstawił żadnych dowodów na związek tej osoby z obcym wywiadem.

To oskarżenie najwyższej rangi, które trzeba wyjaśnić - mówi RMF FM Zbigniew Siemiątkowski. On musi o tym powiedzieć. I to nie to, że tam powie na konferencji prasowej. (…) Powinien iść do niego oficer ABW i go przesłuchać - podkreśla były szef Urzędu Ochrony Państwa.

Służby nasze pracują i gdyby coś takiego się działo, i taką wiedzę by miały, to na pewno próbowałyby w jakiś sposób sytuację neutralizować albo opanować - stwierdził Krzysztof Łapiński, rzecznik ministra ds. specsłużb Zbigniewa Wassermanna.