Szczęśliwie zakończyła się akcja ratunkowa na jeziorze Dąbie. Ratownicy ze Szczecina musieli pomóc turystom, którzy wypożyczoną motorówką wypłynęli na akwen i nie potrafili wrócić do przystani.

REKLAMA

W ich odnalezieniu pomogła aplikacja Ratunek, zainstalowana w smartfonie. Jest ona często wykorzystywana podczas akcji w górach.

Ta aplikacja umożliwia zlokalizowanie osoby wzywającej pomoc z dokładnością do 6 metrów. Dodatkowo wskazuje ratownikom, ile baterii ma osoba poszukiwana oraz zapisuje wszystkie potrzebne dane: godzinę, lokalizację - wyjaśnia Przemysław Janusz ze szczecińskiego WOPR-u.

To kolejna z takich akcji poszukiwawczych na Dąbiu, jednym z największych jezior w Polsce. Wcześniej w ten sam sposób WOPR odnalazł i zholował do brzegu kajakarzy.


(nm)