Na groby Danuty Siedzikówny, ps. Inka oraz Feliksa Selmanowicza ps. Zagończyk mogli natrafić badacze, którzy znaleźli na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku szczątki 13 więźniów z czasów stalinizmu. "Jest niezwykle dużo przesłanek, by uznać to za niezwykle prawdopodobne" - przyznał prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący poszukiwaniami. Badania genetyczne części szkieletów mogą potrwać od kilku tygodni do kilku miesięcy.

REKLAMA

Jeden ze znalezionych szkieletów to szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką, leżące w pobliżu szkieletu mężczyzny w średnim wieku, którego czaszka też została przestrzelona. Szkielety zostały dokładnie przebadane przez antropologów i specjalistów medycyny sądowej. Jak przyznał prof. Szwagrzyk, wiek ofiar w chwili śmierci oraz stan ich szczątków sugerują, że badacze mogli natrafić na groby "Inki" oraz "Zagończyka".

Jest niezwykle dużo przesłanek, żeby uznać to za niezwykle prawdopodobne - dodał. Historyk podkreślił, że "dopóki nie mamy absolutnie pewnych i niepodważalnych potwierdzonych wielokrotnie wyników badań genetycznych, nikt nie powie wprost, że to są szczątki "Inki" i "Zagończyka". Ocenił, że badania genetyczne mogą potrwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. IPN dysponuje materiałem porównawczym obu ofiar komunizmu. Badania wykonają specjaliści z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Uniwersytet, w porozumieniu z IPN, prowadzi Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów.

Zginęli razem

18-letnia "Inka" i 42-letni "Zagończyk" zostali rozstrzelani i dobici strzałami w głowę w 1946 roku w gdańskim więzieniu. Ich ciała pogrzebano w nieznanym dotąd miejscu.

Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku. W wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne, służyła m.in. w wileńskiej AK. W czerwcu 1946 roku została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tutaj aresztowało ją UB. Po ciężkim śledztwie została skazana na karę śmierci. Wyrok wykonano 28 sierpnia.

Feliks Selmanowicz jako ochotnik uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W czasie II wojny był on m.in. żołnierzem 3. oraz 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. "Łupaszki", gdzie pełnił funkcję zastępcy dowódcy plutonu. Został aresztowany w lipcu 1946 roku.

Koniec pierwszego etapu poszukiwań

Wczoraj na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku zakończył się pierwszy, trwający tydzień, etap poszukiwań prowadzonych przez IPN. Kierujący badaniami prof. Szwagrzyk poinformował, że udało się potwierdzić, że obecna kwatera nr 14 jest dawną kwaterą pochówków więziennych z lat 40. Ustaliliśmy, że to miejsce pochówku ofiar komunizmu w Gdańsku to nie jest jakieś symboliczne miejsce w bliżej nieokreślonym terenie, tylko ono znajduje się na cmentarzu przy ul. Giełguda - dodał.

Odnaleziono szczątki 15 osób. Z tego 13 to z całą pewnością więźniowie, a pozostałe dwa to są pochówki znacznie, znacznie starsze - wyjaśnił. Dodał, że na kwaterze, która ma długą historię, to nie jest niczym zaskakującym. Wyjaśnił, że "spośród szczątków tych 13 osób, w dwóch przypadkach stwierdzono ślady po strzałach w okolicach głowy".

Zaznaczył, że "spośród szczątków tych 13 więźniów, w całości podjęte zostały szkielety sześciu osób, a w pozostałych siedmiu przypadkach część kości pozostała w ziemi". Odnajdywaliśmy tylko ich fragmenty bo niektórych szczątków nie można było do końca odkryć i podjąć, ze względu na rosnące drzewa i postawione współcześnie pomniki - tłumaczył. Dlatego nie mogę z całą pewnością powiedzieć, że pozostałe szczątki nie mają śladów po kulach, bo nie wszystkie mogliśmy odkryć w całości - dodał.

Badania na gdańskim cmentarzu będą kontynuowane w przyszłym roku. Około czterotygodniowe poszukiwania mają być prowadzone od kwietnia do czerwca.

(MRod)