„Szczątki ekshumowane w Gdańsku nie są ciałem mojej matki” - twierdzi syn Anny Walentynowicz. Stanowisko najbliższych legendy „Solidarności” przekazał RMF FM mec. Stefan Hambura, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Prokuratura na razie nie komentuje sprawy – śledczy czekają na wynik badań.

REKLAMA

Oświadczenie syna Anny Walentynowicz brzmi: "Ciało, które zostało wyjęte z grobu, a które znajduje się na stole sekcyjnym, nie jest ciałem mojej mamy, śp. Anny Walentynowicz, które rozpoznałem w Moskwie."

Pełnomocnik Janusza i Piotra Walentynowiczów pytany, na jakiej podstawie zanegowano tożsamość badanego ciała, odpowiedział: "Syn zna swoją matkę." Według Hambury, tak poważna sprawa powinna skłonić prokuraturę do przeprowadzenia większej liczby ekshumacji ofiar tragedii smoleńskiej.

Istnieje możliwość, że ciało Anny Walentynowicz zostało zamienione ze zwłokami Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej, wiceszefowej fundacji "Golgota Wschodu", której grób także został otwarty.

Reakcja prokuratury na słowa krewnych

Rzecznik Prokuratury Wojskowej Zbigniew Rzepa w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Burzyńską powiedział tylko, że śledczy czekają na wyniki badań DNA. To zaś potrwa kilka dni, a nawet tydzień. Poczekamy na opinię i dopiero wtedy będziemy mogli ewentualnie przekazać jakieś informacje - powiedział. Dodał, ze prokuratura nie ma żadnych wstępnych wyników badań. Nawet jednak gdyby pojawiły się nieoficjalne wyniki, prokuratura będzie czekała na oficjalne, końcowe ustalenia.

Ekshumację przeprowadzono w Gdańsku

Ekshumacji ciała Anny Walentynowicz dokonano w poniedziałek w Gdańsku. Jej rodzina, po zapoznaniu się z rosyjską dokumentacją medyczną, miała bowiem wątpliwości, czy w grobie na pewno złożono ciało działaczki. Zdaniem krewnych zmarłej, rosyjski opis dotyczy innej osoby. Wczoraj ciało uznawane za należące do legendarnej działaczki Solidarności przebadano tomografem komputerowym w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Pierwotnie szczątki miały trafić do Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy, jednak z powodu awarii sprzętu badania odbyły się w stolicy Małopolski. Zdjęcia mają pozwolić w ustaleniu obrażeń, do jakich doszło w trakcie katastrofy samolotu.

Z kolei w środę we Wrocławiu, odbyła się sekcja zwłok Anny Walentynowicz. Uczestniczyli w niej syn legendarnej działaczki Solidarności - Janusz oraz wnuk Piotr.