Na razie status świadka koronnego Krzysztofa P. pseudonim "Loczek" pozostaje niezmienny - usłyszał w prokuraturze krajowej reporter RMF FM. Przypomnijmy, skruszony gangster usłyszał zarzut potrójnego zabójstwa w Jurczycach sprzed 21 lat.

REKLAMA

Takie przestępstwo wyklucza możliwość objęcia podejrzanego programem ochrony świadków. Dlaczego zeznania "Loczka" wciąż będą uznawane przez śledczych?

Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada, żeby "Loczek" stracił status świadka koronnego, sąd musiałby go prawomocnie skazać za zarzucane przestępstwo, a do tego jeszcze daleka droga. Będziemy obserwować toczące się wobec niego postępowanie, ale w jego zeznaniach nic się nie zmienia, poza tym, że teraz na rozprawy będzie dowożony z aresztu - usłyszał Krzysztof Zasada od śledczych.

Jeśli ostatecznie dojdzie do skazania "Loczka" za zabójstwo, wtedy straci ochronę. Poza tym zabójstwem odpowie za wcześniejsze przestępstwa. Pojawią się też poważne problemy w sprawie osób, które skazano po jego zeznaniach.

Te zeznania uznaje się za niedopuszczalny dowód. Jeśli były jedynymi dowodami skazania kogokolwiek - te postępowania będą musiały być wznowione.

"Loczek" przyczynił się do wsadzenia za kraty kilkudziesięciu gangsterów. Kilka spraw jest kontynuowanych.

Sprawa podwójnego zabójstwa

"Loczek" usłyszał zarzut potrójnego zabójstwa. Chodzi o zbrodnię, do której doszło w 2000 roku w podkrakowskich Jurczycach.

W jednym z domów dokonano egzekucji na 44-letniej kobiecie, jej 37-letnim partnerze oraz 30-letnim mężczyźnie, który przyjechał do nich, prawdopodobnie w interesach. Napastnicy najpewniej użyli broni z tłumikiem. Ciała znaleziono w łazience.

Przez wiele lat nie udało się wyjaśnić tej tajemniczej zbrodni. Mimo umorzenia śledztwa w 2002 roku z powodu niewykrycia sprawców, nad tajemniczym morderstwem wciąż pracowali policjanci z komendy wojewódzkiej w Krakowie oraz krakowska prokuratura okręgowa. Po latach "Archiwum X" udało się zdobyć dowody świadczące o tym, że w zabójstwie mógł uczestniczyć świadek koronny Krzysztof P. Pół roku temu sprawę przejęła prokuratura regionalna i na podstawie zebranego materiały zdecydowała o zatrzymaniu Krzysztofa P. oraz jego wspólnika Wojciecha R.

Mężczyznę zatrzymano w Poznaniu. Nie przyznał się do zarzutów, składał wyjaśnienia. Sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go na trzy miesiące.