Prawie osiem godzin krakowscy lekarze ze szpitala w Prokocimiu rekonstruowali nogi 10-letniej dziewczynki, która uległa wypadkowi podczas szkolnej wycieczki. Dzieci jechały autokarem na basen, kiedy w autobusie pękła opona. Wybuch był tak silny, że rozerwał podłogę i pokiereszował nogi dziecka.

REKLAMA

Stopa i część podudzia były praktycznie urwane - mówi doktor Jacek Puchała. Z nim i z rodzicami dziecka rozmawiała reporterka RMF FM Dominika Maciejasz.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Biegły stwierdził, że autokar, którym podróżowały dzieci, był sprawny i miał aktualne badania techniczne.

Do wypadku doszło wczoraj. Uczniowie jednej z krakowskich podstawówek jechali na basen, gdy nagle wystrzeliła opona i przebiła podwozie. Ranne zostały dwie dziewczynki. Tę z poważniejszymi obrażeniami natychmiast przewieziono do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie w Prokocimiu. Dziewczynce groziła amputacja stopy.