Pięciu strażaków, którzy spędzali urlop nad Jeziorem Solińskim, uratowało przed utonięciem młodego mężczyznę. Po zgłoszeniu utonięcia dwudziestolatka do akcji wyruszyli ratownicy WOPR i wodny patrol policji. Włączyli się do niej strażacy-urlopowicze.

REKLAMA

- Daniel Dryniak, Ireneusz Dryniak i Konrad Kurpiel - z przemyskiej komendy PSP, Marek Porawski z Leska oraz druhowie OSP - Mariusz Janeczko i Leszek Świtek ze Stalowej Woli. Wszyscy są doświadczonymi ratownikami wodnymi i płetwonurkami. Strażacy mieli ze sobą sprzęt do nurkowania i dwie łodzie. Po około czterech minutach od włączenia się do akcji udało im się odnaleźć pod wodą, na głębokości ok. ośmiu metrów, nieprzytomnego mężczyznę

Po wyciągnięciu mężczyzny na brzeg przystąpiono do reanimacji, którą prowadzili ratownicy medyczni i strażacy. Do akcji włączył się także wypoczywający nad Soliną lekarz. Po kilku minutach u nieprzytomnego mężczyzny zaczęło bić serce, wrócił także oddech. Został przetransportowany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe do szpitala w Sanoku.

Na Podkarpaciu utonęło już 16 osób. Ostatnią ofiarą był 35-latek, który w sobotę utonął w Jeziorze Solińskim.