Strach na wróble, od wieków symbol polskich pól, może zupełnie zniknąć z naszego krajobrazu. Zgodnie z rozporządzeniem ministra ochrony środowiska za płoszenie ptaków objętych ochroną, m.in. wróbli, szpaków, można trafić na pięć lat do więzienia.

REKLAMA

Strachy pojawiają się na polskich polach głównie wiosną, podczas siewów i jesienią, gdy są owoce. Często jednak na ogródkach działkowych strachy przebywają cały rok. - Wykonując jakieś ruchy, krzyki, hałasy, możemy spłoszyć zwierzę - mówi Przemysław Piwecki z poznańskiej straży miejskiej. Piwecki podkreśla, że zwierzęta można jedynie odstraszać.

Ptaki są naszymi sprzymierzeńcami przede wszystkim w walce ze szkodnikami. Nie powinno się ich płoszyć - podkreśla jeden z działkowiczów. Wygląda na to, że przy takim rozporządzeniu i przy takich słowach na właścicieli hałaśliwych ogrodowych kukieł może paść blady strach.