Wprowadzenie dla miejscowości przygranicznych stanu wyjątkowego da okolicznym mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa - uważa Piotr Rećko, starosta sokólski. "Mam nadzieję, że zapanuje też taka zgoda narodowa i spokój na granicy" - mówi starosta.

REKLAMA

Jutro prezydent Andrzej Duda podpisze rozporządzenie wprowadzające stan wyjątkowy w części województw podlaskiego i lubelskiego. Na tę decyzję czeka m.in. starosta powiatowy z Sokółki Piotr Rećko. To właśnie na terenie tego powiatu leży m.in. Usnarz Górny, gdzie, tuż przy granicy z Polską od kilku tygodni koczują cudzoziemcy.

Tylko w sierpniu straż graniczna odnotowała 3,5 tysiąca prób nielegalnego przekroczenia granicy.

Poczucie bezpieczeństwa to jest podstawowy element, który ten stan wyjątkowy na pewno zabezpieczy. Drugi element, to mam nadzieję, w końcu taką zgodę narodową i spokój na granicy. Mam nadzieję, że w końcu żadna partia polityczna, czy osoby z przestrzeni publicznej nie będą wykorzystywały tego konfliktu z Białorusią do swoich celów, bo to niczemu dobremu nie służy - mówi Piotr Rećko.

Starosta sokólski wskazuje też na problem grup przemytniczych. W sierpniu pogranicznicy zatrzymali po polskiej stronie kilka osób, które czekały - najczęściej w samochodach - na grupy cudzoziemców, które miały przekroczyć granicę. Mam nadzieję, że ten przemyt ludzi będzie udaremniony. Powinna też powstać taka "tama", która zniechęci ludzi do tego typu działań - dodaje starosta.

Samorządy od kilku tygodni pomagają służbom przy granicy. Przekazaliśmy istotne środki na dodatkowe patrole policji. Nasz sprzęt pomagał przy formowaniu i usypywaniu dróg w pasie przygranicznym. Wspieraliśmy wojsko w takich drobnych sprawach, jak kawa, czy herbata. Oprócz tego w ramach sztabu kryzysowego inspirowaliśmy pana wojewodę i premiera, aby jak najszybciej rozpoczęły się działania np. w formie budowy muru, który zabezpieczy granicę. Solidna zapora jest niezbędna - mówi Piotr Rećko.

Do starostwa powiatowego w Sokółce zgłaszają się m.in. właściciele gospodarstw agroturystycznych z pytaniem, jak będzie wyglądało ich funkcjonowanie w czasie stanu wyjątkowego. Chodzi m.in. o miejscowości Kruszyniany, gdzie mieszkają Tatarzy, czy popularną turystycznie Białowieżę. Osoby żyjące z turystyki czekają m.in. na konkrety w sprawie rekompensat.