Były poseł Samoobrony Stanisław Łyżwiński pozostanie w areszcie – zdecydował Sąd Okręgowy w Łodzi. Tym samym sąd nie uwzględnił zażalenia obrońcy podejrzanego w tzw. seksaferze na zastosowanie tego środka zapobiegawczego.

REKLAMA

Sąd aresztował Łyżwińskiego na wniosek prokuratury z uwagi na obawę matactwa i grożącą mu karę do 10 lat więzienia. Były poseł Samoobrony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Zażalenie na aresztowanie parlamentarzysty złożył jego obrońca, mecenas Wiesław Żurawski. Domagał się on uchylenia aresztu i ewentualne zastosowanie poręczenia majątkowego. Sąd utrzymał w mocy poprzednią decyzję – uzasadnienie jest jednak niejawne.

Stanisław Łyżwiński trafił do aresztu pod koniec sierpnia. Łódzka prokuratura postawiła mu siedem zarzutów, m.in. gwałtu, przyjmowania i żądania korzyści osobistych, wykorzystania lub usiłowania wykorzystania seksualnego czterech kobieta, nakłaniania Anety Krawczyk do przerwania ciąży, a także podżegania do porwania biznesmena.