Ponad tysiąc umów, w których dyrektorzy szkół za "prezenty" zobowiązywali się do korzystania tylko i wyłącznie z podręczników określonego wydawcy, w ciągu kilku miesięcy zebrała Fundacja Europejska Inicjatywa Obywatelska-Polska Bez Korupcji - donosi "Rzeczpospolita". Do placówek trafiały najczęściej netbooki, laptopy, komputery stacjonarne i tablice interaktywne.

REKLAMA

Zebrane materiały fundacja przekazała do resortu edukacji, Najwyższej Izby Kontroli, a w ponad 30 przypadkach najbardziej bulwersujących umów zostały także skierowane zawiadomienia do prokuratury. Jak się okazało, cena przekazywanego szkołom sprzętu sięgała czasami nawet kilkunastu tysięcy złotych.

W przypadku dziesięciu zawiadomień sprawą zainteresowali się prokuratorzy. Zareagowały też kuratoria oświaty - lubelskie i opolskie wystosowały ostre komunikaty do dyrektorów, śląskie przeprowadzi kontrole w szkołach.

Podobny audyt zapowiedział także kurator małopolski i podkarpacki. Z kolei władze Kołobrzegu zakazały szkołom przyjmowania sprzętu elektronicznego od wydawców.

(bs)