Dlaczego o wykryciu pierwszego przypadku ptasiej grypy na terenie kraju władze poinformowały oficjalnie dopiero wczoraj w południe, skoro dysponowały tą wiedzą już od sobotniego wieczora?

REKLAMA

Krzysztof Jażdżewski przekonuje, że najpierw do akcji musiały wkroczyć odpowiednie służby, a dopiero potem mogła się o wszystkim dowiedzieć opinia publiczna. W przypadku, gdybyśmy natychmiast poinformowali media, tak naprawdę nie moglibyśmy wam nic powiedzieć na temat działań. Czyli to nie jest tak, że służby nie działały. Tam już było to odcinane w nocy - mówi Główny Lekarz Weterynarii.

Jażdżewski powołuje się na przykłady innych państw, gdzie wykryto też przypadki ptasiej grypy. Tam ministrowie rolnictwa także nie informowali opinii publicznej od razu o groźnym wirusie.

W przyszłości więc nie należy spodziewać się szybszego dostępu do informacji, a powód wydaje się dość oczywisty – najpierw trzeba wszystko przygotować od strony propagandowej, że rząd działa, że rząd czuwa i wszystko jest pod kontrolą...