Kuriozalna sytuacja wokół jedynego w Polsce Centrum Cyklotronowego w Krakowie Bronowicach. Wciąż nie ma możliwości leczenia tam dzieci chorujących na raka. Wszystkie zainteresowane instytucje nie dość, że nie mogą dojść do porozumienia, to dodatkowo jeszcze obwiniają siebie nawzajem. W konsekwencji leczenie protonami jest niedostępne dla dzieci. Około 20 małych pacjentów rocznie, nie uzyskując takiej pomocy, może z tego powodu umrzeć.

REKLAMA

Przypomnijmy, Centrum Cyklotronowe istniejące w instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk w Krakowie Bronowicach dysponuje jedynym w Polsce cyklotronem umożliwiającym leczenie pacjentów onkologicznych protonami. Umowę na leczenie pacjentów ma podpisane Centrum Onkologii w Krakowie, to jednak nie posiada oddziału onkologicznego dla dzieci. Umowę na podwykonawstwo podpisano więc z Dziecięcym Szpitalem Uniwersyteckim w Krakowie Prokocimiu.

Placówka w kwietniu nie przedłużyła umowy, tłumacząc to problemami organizacyjnymi. Chodzi o pacjentów ciężko chorych. Byłoby o wiele bezpieczniej dla nich, gdyby jeździli do placówki medycznej. Na całym świecie cyklotrony zbudowane są przy szpitalach, ale nie u nas. Wyjazd całego zespołu z jednym pacjentem to jest około 6 osób. To powoduje, że musimy odwoływać zabiegi innych pacjentów onkologicznych. Jeden wyjazd zespołu na cały cykl leczenia to około 100 odwołanych innych zabiegów dzieci chorych na raka - mówi Natalia Golińska-Adamska rzecznik szpitala dziecięcego w Krakowie Prokocimiu.

Szpital podkreśla, że musi dbać o swoich pacjentów. Tylko w pierwszym kwartalne tego roku na terapię protonową skierowano siedmiu pacjentów, stan dwójki z nich nie pozwalał na leczenie poza placówką medyczną. Brakuje nam anestezjologów, o tym mówimy od dawna - podkreśla rzeczniczka szpitala.

Co na to druga strona sporu? Nie wykluczamy powstania tutaj placówki medycznej, ale zgoła jest to bez sensu - twierdzi profesor Marek Jeżabek dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk. Naukowiec tłumaczy, że Instytut udostępnia wiązkę protonową, miejsca dla pacjentów oraz dla personelu medycznego. Na miejscu istnieją jednak formalnie oddziały czterech podmiotów leczniczych zajmujących się osobami dorosłymi, te placówki do Instytutu Fizyki wysyłają swoje zespoły lekarzy wraz z pacjentem - podkreśla.

Chętnych brak

2 lipca miał być ogłoszony konkurs na podwykonawcę świadczeń dla pacjentów onkologicznych, nikt się jednak nie zgłosił, konkurs przesunięto do 3 września. Jak się okazuje, żaden szpital w Polsce - posiadający oddział onkologii dziecięcej - nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za małych pacjentów. Szpital dziecięcy w Prokocimiu to jedyna taka placówka z odziałem onkologii dziecięcej w regionie, trudno sobie wyobrazić dowożenie ciężko chorych pacjentów karetką z drugiego końca Polski.

Ministerstwo Zdrowia zaproponowało niedawno, by Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego rozważył możliwość powstania w Centrum Cyklotronowym placówki medycznej. Dyrektor Marek Jeżabek mówi wprost: Bierzmy pod uwagę taką możliwość, ale to by oznaczało konieczność zmiany dwóch ustaw - czyli ustawy o Polskiej Akademii Nauk i ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.

Zmiana prawa może jednak zająć dużo czasu, a działać trzeba jak najszybciej. PAN obawia się również, że placówka medyczna generowałaby ogromne długi z powodu błędnie wycenionych świadczeń na leczenie pacjentów w centrum cyklotronowym. Robienie z PAN-u szpitala jest błędnym rozwiązaniem - podkreśla Jeżabek.

Rocznie na terapię cyklotronową kierowanych jest 20 dzieci. Leczenie trwa średnio dwa miesiące. Biorąc pod uwagę dorosłych pacjentów, do radioterapii protonowej kierowanych jest 2 tys. osób. Eksperci zauważają, że w kraju powinny istnieć co najmniej trzy cyklotrony.

Terapia protonowa to szansa dla chorych na raka

Centrum cyklotronowe otworzono w krakowskich Bronowicach 15 października 2015 roku. Centrum powstało w ramach dwóch projektów, dofinansowanych z Programu Innowacyjna Gospodarka. Ich łączna wartość to blisko 300 mln zł. Wybudowano budynek z bunkrem osłonowym, wyposażonym w cyklotron Proteus C-235. Waży ponad 200 ton.

Dzięki temu polscy pacjenci uzyskali dostęp do najnowocześniejszej metody leczenie, która do tej pory dostępna była tylko w niektórych państwach. Wielu pacjentów z Polski wyjeżdżało na leczenie miedzy innymi do Berlina lub Pragi.

Terapia protonowa to szansa dla wielu chorych na raka. Jest jedną z najskuteczniejszych metod leczenia nowotworów złośliwych. Jest rodzajem radioterapii cząsteczkowej, w trakcie której naświetla się zmiany nowotworowe.

W metodzie wykorzystuje się promieniowanie protonowe. Terapia polega na napromieniowaniu guza złośliwego protonami, niszcząc komórki DNA nowotworu, przez co nie może się on dalej rozwijać. To ważne, przede wszystkim dla pacjentów, u których nowotwory zlokalizowano w trudno dostępnych miejscach. Dzięki dobraniu odpowiedniej energii, można wybrać odpowiednią głębokość i miejsce dla wiązki protonów, które będą działać tylko na konkretnie wybrane miejsce. Mogą się one rozpędzić do 100 tysięcy km na sekundę.

98% pacjentów z nowotworami podstawy czaszki wraca do zdrowia, a z rakiem gardła 80%.