Spłonął budynek kościoła w Nieboczowach na Śląsku. Ogień pojawił się nad ranem. Nieboczowy to w większości wysiedlona już wieś. Ma tam powstać gigantyczny zbiornik przeciwpowodziowy. Stary kościół kilka miesięcy temu został zdesakralizowany. Miał zostać przeniesiony w inne miejsce.

REKLAMA

Kościół przeznaczony do rozbiórki stoi pusty od kilku miesięcy. Okna są zamurowane, odcięty jest również prąd, dlatego nie można mówić o zwarciu instalacji elektrycznej. Nie można więc wykluczyć, że przyczyną pożaru było podpalenie.

TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ I FILM Z POŻARU >>>

W budynku spalił się dach, a uszkodzona konstrukcja runęła do środka. W akcji gaszenia pożaru brało udział około 40 strażaków.

W Nieboczowach na Śląsku mieszka już tylko kilkanaście osób, dlatego sieć wodociągowa jest odcięta.

W miejscu, w którym w przeszłości dochodziło do podtopień, akurat dziś zabrakło wody. Strażacy musieli ją dostarczać z pobliskiego zbiornika wodnego.

Parafia św. Józefa Robotnika została przeniesiona do Nowych Nieboczów, gdzie przeprowadziła się część mieszkańców wysiedlonych ze "starych" Nieboczów (mieszkańcy opuścili swoje domy za które dostali rekompensaty).

Suchy zbiornik przeciwpowodziowy Racibórz Dolny o powierzchni 26 km kw., który powstaje m.in. na terenie wysiedlonej wsi, ma chronić ok. 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry - od Raciborza do Wrocławia.

Według zapowiedzi Ministerstwa Środowiska, planowany termin zakończenia prac przy zbiorniku to druga połowa 2019 r.

(ug)