Trop Wojskowych Służb Informacyjnych w porwaniu i morderstwie Krzysztofa Olewnika to bardzo ciekawa hipoteza - przyznają posłowie z komisji śledczej w rozmowach z dziennikarzem RMF FM Mariuszem Piekarskim. „Rzeczpospolita” napisała dzisiaj o dziwnych kontaktach morderców Olewnika. Porwanie młodego biznesmena porównywane jest z uprowadzeniami, w które miały być zamieszane wojskowe specsłużby.

REKLAMA

Śledczy posłowie spotykają się z gdańskimi prokuratorami prowadzącymi tę sprawę. Ci ostatni w sprawie milczą. Bez słowa weszli na tajne posiedzenie komisji śledczej. Na pewno tam będą pytani przez posłów z komisji, po co analizowane są inne porwania, w których udział mogły mieć PRL-owskie specsłużby i czy w konkretnej sprawie Olewnika badają sprawy powiązania specsłużb z bandytami, którzy uprowadzili młodego biznesmena.

Dla szefa komisji śledczej Marka Biernackiego, kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy herszt bandytów, którzy porwali Olewnika – Franiewski, w czasach PRL był agentem MO lub SB: Ten wątek jest o tyle istotny, że mógł wskazywać, że mógł Franiewski mieć pewne relacje, pewne informacje, pewną wiedzę, pewne kontakty. W żadnym wypadku nie można mówić o instytucjonalnej ochronie, bo to jest już o jedno słowo za daleko.

Powiązania Franiewskiego z ludźmi dawnych służb, potem pracujących np. w policji czy WSI mogłyby tłumaczyć rozbijanie śledztwa, spychanie na ślepe tory i zacieranie śladów. Dlatego Zbigniew Wassermann o wiedzę dotyczącą porwania Olewnika, chce zapytać ABW.

Proces w sprawie porwania i zabójstwa Olewnika, której akta liczą ponad 100 tomów, toczył się od października 2007 roku. Wyrok dożywocia usłyszeli Sławomir Kościuk i Robert Pazik, których sąd uznał za winnych zabójstwa biznesmena. Pozostałych ośmioro oskarżonych, którzy uczestniczyli w porwaniu lub przetrzymywaniu Olewnika, otrzymało kary od 15 lat więzienia do roku w zawieszeniu. W grudniu zeszłego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy karę dożywotniego więzienia dla Pazika. W 2007 roku rozpoczęło się również śledztwo w sprawie nieprawidłowości, które najprawdopodobniej popełniono w postępowaniu po porwaniu Olewnika.

Krzysztof Olewnik, 27-letni syn przedsiębiorcy z mazowieckiego Drobina, został porwany w październiku 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu, kilkadziesiąt razy kontaktowali się też z jego rodziną. W lipcu 2003 roku przekazano im 300 tysięcy euro, ale do uwolnienia Olewnika nie doszło. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez porywaczy okupu mężczyzna został zamordowany. Jego ciało odnaleziono dopiero po pięciu latach od porwania i trzech od zabójstwa.