40 tys. zł odszkodowania domaga się mieszkaniec Sierpca od producenta Snickersów, firmy Masterfoods. W jednym z batonów pan Mariusz znalazł coś twardego - późniejsze badania wykazały, że był to ząb, prawdopodobnie psa.

REKLAMA

W kilka dni po spożyciu batona mężczyzna zachorował na owsicę. Pan Mariusz domagał się wyjaśnień, ale jego pisma i rzecznika praw konsumenta długo pozostawały bez odpowiedzi. Dopiero po kilku miesiącach Masterfoods potwierdził swoją analizą, że owe znalezisko to prawdopodobnie ząb psa średniej wielkości.

Nie udało się ustalić, czy został wyrwany żywemu, czy martwemu zwierzęciu. Firma kwestionuje jednak to, że ząb został znaleziony w ich batonie. Przeprosin i dobrowolnego zadośćuczynienia pan Mariusz się więc nie doczekał, dlatego sprawa trafiła do sądu. Dziś miał rozpocząć się proces, ale Masterfoods wniósł o oddalenie pozwu - sąd się na to nie zgodził, tylko przeniósł sprawę do sądu okręgowego.

Wszyscy mówią, że jest to walka z wiatrakami. Mam nadzieję, że jakaś szansa zawsze istnieje i mam nadzieję, że inni ludzie będą o takie rzeczy walczyli. Wielkie giganty w Polsce mają za nic polskiego konsumenta i liczy się dla nich tylko i wyłącznie sprzedaż - powiedział RMF pan Mariusz. Przedstawiciel Masterfoods nie chciał się spotkać z naszym reporterem, swoje stanowisko przesłał pocztą elektroniczną.

Wg Jarosława Kutelskiego, dyrektora ds. komunikacji zewnętrznej, pan Mariusz nie przedstawił żadnych dowodów potwierdzających, że ząb znajdował się w batonie, mimo to – jak czytamy w liście – starał się wymusić na firmie wypłacenie pieniędzy, najpierw 15 tys. zł, teraz 40 tys. złotych. Masterfoods powołuje się też na ekspertyzę doktora weterynarii, który stwierdza, że owsica nie jest przenoszona przez zwierzęta mięsożerne, a w tym przypadku chodzi o ząb szczeniaka.