Mimo postępów w walce z zanieczyszczeniami powietrza, to smog nadal wygrywa tę konfrontację - uważa Polski Alarm Smogowy. Blisko połowa rekomendacji nie jest realizowana w ogóle bądź w sposób niedostateczny. PAS podkreśla, że jedną z patologii jest wycinanie filtrów DPF w samochodach.

REKLAMA

>>>TUTAJ MOŻESZ SPRAWDZIĆ AKTUALNĄ JAKOŚĆ POWIETRZA<<<

Polski Alarm Smogowy na wtorkowej konferencji prasowej podsumował działania rządu w kwestii walki z zanieczyszczeniami powietrza.

Lider PAS Andrzej Guła przypomniał, że dwa lata temu rząd ogłosił 15 punktowy program (rekomendacje), którego celem było rozwiązanie problemu smogu w naszym kraju. Organizacja, wykorzystując pięciostopniową skalę, oceniła postępy w każdym z tych punktów. Pierwsza dokonana przez PAS ocena (opublikowana w listopadzie 2014 r.) była dla rządu bardzo niekorzystna. Druga ocena (w kwietniu 2018 r.) była nieco lepsza, choć jak podkreśla PAS, zakończyła się ona iście hokejowym wynikiem na korzyść smogu - 13 do dwóch.

Guła odnosząc się już do trzeciej oceny podkreślił, że choć w niektórych punktach poczyniono pewne postępy, to postęp w walce ze smogiem jest niewystarczający. Na 15 punktów, zaawansowane prace odnotowano w dwóch; w sześciu odnotowano postęp umiarkowany; w czterech postęp jest niedostateczny; w trzech prac w ogóle nie podjęto.

Lider PAS zwrócił uwagę, że w dwóch punktach rekomendacji organizacja wykazała "ruch wstecz" obniżając jednocześnie ocenę. Chodzi o kliny napowietrzające miasta oraz kontrolę i dokumentację jakości spalin samochodowych. Guła wyjaśnił, że w przypadku klinów chodzi o zaniechanie prac nad kodeksem budowlanym przygotowywanym przez resort inwestycji i rozwoju (który tą kwestię miał regulować). W przypadku kontroli spalin chodzi o wycofanie się z przyjęcia przepisów zaostrzających karanie za wycinanie filtrów DPF, czy zaniechanie prac nad uszczelnieniem kontroli i dokumentacji jakości spalin samochodowych. Filtry DPF (filtry cząstek stałych) są montowane w układach wydechowych silników wysokoprężnych i benzynowych. Oczyszczają one gazy spalinowe z cząstek stałych.

Andrzej Guła podkreślił, że zjawisko wycinania filtrów DPF jest w Polsce "masowe".

PAS: Coraz mniej kopciuchów

Polski Alarm Smogowy wskazał, że jednym z punktów, w którym odnotowano postęp to standardy emisyjne dla kotłów grzewczych. Było to jedno z pierwszych rozporządzeń które weszło w życie i zakazało sprzedaży od 1 lipca 2018 roku pozaklasowych kotłów m.in. tzw. kopciuchów. PAS wskazało jednak, że przepisy w tej sprawie są obchodzone i na rynek trafiają nieekologiczne piece grzewcze m.in. jako piece na ciepłą wodę użytkową. Resort przedsiębiorczości i technologii ma zamknąć tę furtkę i wysłało odpowiednią nowelizację do notyfikacji w KE. Przedstawiciel PAS wskazują jednak również na konieczność zmiany przepisów, tak by inspekcja handlowa mogła kontrolować ten rynek. Obecnie nie ma żadnych sankcji za sprzedaż pozaklasowych kotłów grzewczych.

Drugim punktem z pozytywną oceną PAS jest promocja transportu niskoemisyjnego. Organizacja wskazała, że chodzi o wykorzystanie mechanizmów podatkowych w celu wprowadzenia zachęt dla transportu niskoemisyjnego, w tym niskiej stawki akcyzy dla samochodów hybrydowych oraz zwolnienia z podatku akcyzowego samochodów elektrycznych.

Co do 6 punktów z "postępem umiarkowanym" PAS wymienił; priorytetyzację środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na działaniach prowadzących do jak najszybszej poprawy jakości powietrza w taki sposób, aby uzyskać maksymalny efekt zdrowotny i ekologiczny z każdej złotówki poniesionych nakładów; rozwój sieci stacji pomiarowych, co powinno umożliwić lokalizację źródeł zanieczyszczeń oraz skuteczniejsze zwalczanie szkodliwych praktyk w użytkowaniu kotłów oraz instalacji przemysłowych; opracowanie i wdrożenie kompleksowej polityki publicznej zapewniającej optymalną ochronę wrażliwych grup społecznych przed ubóstwem energetycznym (nowelizacja ustawy o wspieraniu termomodernizacji i remontów - pilotażowy program prowadzony jest w Skawinie); wprowadzenie rozwiązań umożliwiających tworzenie stref niskoemisyjnych oraz okresowego ograniczenia liczby samochodów w ruchu w obrębie obszarów miejskich (pierwsza taka strefa od Nowego Roku obowiązuje na krakowskim Kazimierzu, poruszać się po niej mogą pojazdy zasilane CNG i prądem elektrycznym); wprowadzenie norm jakościowych dla paliw stałych; start antysmogowego programu Czyste powietrze (termomodernizacja i wymiana pieców).

Nie wszystkie rozporządzenia są skuteczne

Polski Alarm Smogowy wskazuje jednak, że dwa ostatnie punkty mają jednak wiele mankamentów. Co do jakości paliw - to jak podkreśla organizacja - rozporządzenie w tej sprawie dopuszcza, mimo zapewnień resort energii, złą jakość paliw stałych do sprzedaży (posiadające do 30 proc. popiołu, czy o wysokiej wilgotności). Rozporządzenie nie zabezpiecza też przed mieszaniem mułów i flotokoncentratów z miałem węglowym. PAS dodaje, że mimo obowiązku sprzedawcy nie wystawiają świadectw pochodzenia węgla, a inspekcja handlowa nie podjęła jeszcze kontroli na składach węgla.

W przypadku programu Czyste powietrze, ekolodzy zwracają uwagę, że dofinansowanie można dostać na instalację pieców węglowych w nowobudowanych domach. Ich zdaniem jest to kuriozalne. Program dotyczy też właścicieli domów jednorodzinnych, a pominięci są mieszkańcy budynków czy kamienic. Zdaniem PAS, wojewódzkie fundusze ochrony środowiska, które są odpowiedzialne za obsługę programu mogą sobie z tym nie poradzić, kiedy będą musiały obsłużyć setki tysięcy czy miliony beneficjentów. Zdaniem organizacji program powinien być również "obsługiwany" przez gminy. "Wyniki z pierwszego kwartału wskazują, że liczba wymienionych kotłów w pierwszym roku funkcjonowania programu nie przekroczy 100 tys. Oznacza to, że program obsłuży głównie tych, którzy i tak wymieniliby kocioł ze względu na jego techniczne zużycie" - dodaje Polski Alarm Smogowy.

W przypadku 4 punktów, gdzie postęp jest niedostateczny, PAS wymienia: brak zapewnienia istotnie obniżonych stawek za pobór energii elektrycznej w okresach zmniejszonego na nią zapotrzebowania, w tym przez zmiany w przepisach prawa energetycznego oraz budowlanego w celu zachęcenia do instalacji pieców elektrycznych lub pomp ciepła na terenach, gdzie nie ma możliwości podłączenia do scentralizowanych systemów ciepłowniczych lub sieci gazowych; niedostateczne włączenie służb opieki społecznej w działania na rzecz wsparcia wymiany kotłów oraz termomodernizacji budynków osób ubogich; niedostateczna liczba kampanii edukacyjnych na temat optymalnych sposobów palenia w kotłach oraz związanych z tym skutków zdrowotnych; niewielki postęp w utworzeniu sektorowego programu w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, którego celem będzie wsparcie rozwoju technologii niskoemisyjnych w szczególności zorientowanych na poprawę jakości powietrza.

Odnośnie trzech rekomendacji, których realizacja w ogólne się nie zaczęła Polski Alarm Smogowy wskazuje na: brak wprowadzenia wymogu stopniowego podłączania do sieci ciepłowniczej budynków zlokalizowanych na terenach miejskich i podmiejskich, o ile nie dysponują efektywnym źródłem ciepła, w taki sposób aby minimalizować związane z tym koszty; brak obowiązku dokumentowania jakości spalin przez stacje kontroli pojazdów oraz wymogu badania spalin w trakcie kontroli drogowej; brak regulacji przeciwdziałających blokowaniu klinów napowietrzających miasta oraz rozważenie rozwiązań podnoszących rangę zawodu urbanisty w kontekście zagospodarowania przestrzennego.

Przedstawiciele PAS na konferencji pozytywnie odnieśli się do niedzielnej wypowiedzi pełnomocnika premiera ds. programu Czyste powietrze Piotra Woźnego, który zadeklarował chęć obniżenia progów alertów dla smogu. W Polsce alarm smogowy ogłaszany jest po przekroczeniu średniodobowej wartości 300 mikrogramów na m sześc. dla pyłu PM10. Poziom informowania to 200 mikrogramów.

Piotr Siergiej z PAS podkreślił, że polskie normy są najwyższymi w Europie. W Czechach poziom alarmowy to 150 mikrogramów, na Węgrzech 100 - wskazał.

Opracowanie: Arkadiusz Grochot