Nawet trzy lata więzienia grożą znanemu raperowi Pei za nawoływanie do linczu w czasie koncertu w Zielonej Górze. Jak dowiedział się nasz reporter, dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja i prokuratura. Prezydent Zielonej Góry zapowiedział natomiast, że nie zgodzi się już na żadne występy rapera w tym mieście.

REKLAMA

Peja ostro zareagował na zaczepki jednego z widzów. Najpierw ze sceny poleciała wiązanka wulgaryzmów, potem okrzyki: Wiecie, co z nim zrobić. Mężczyzna został pobity przez pozostałych uczestników koncertu. Doniesienie o popełnieniu przestępstwa złożył ojciec pobitego chłopaka.

Zbierane są dowody, zabezpieczono nagranie z koncertu, przesłuchiwani mają być także świadkowie całego zajścia. Wyjaśnienia będą musieli złożyć także organizator koncertu oraz firma, która miała zabezpieczać imprezę. Wątpliwości budzi bowiem fakt, że ochroniarze nie poinformowali nikogo o zajściu, do którego doszło w czasie koncertu.