Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące wypadku, który spowodowali polscy kierowcy ścigający luksusowymi samochodami na drodze w Dolnym Kubinie na Słowacji. W wypadku zginął 57-letni Słowak. Jak dowiedział się dziennik.pl, jeden z kierowców był poszukiwany przez polską policję jako zaginiony z próbą samobójczą.

REKLAMA

Wiemy coraz więcej o kierowcach, którzy brali udział w wypadu. Dziś informowaliśmy o doniesieniach słowackiej Telewizji Markiza, która podała, że Adam S. - kierowca ferrari - został adoptowany, a jego biologiczna matka zginęła w wypadku samochodowym.

Są też nowe informacje w sprawie kierowcy porsche, 42-letniego Marcina L., który uderzył w jadącą z naprzeciwka skodę. Wczoraj sąd w Dolnym Kubinie zdecydował o jego aresztowaniu. Jak powiedział dziennikowi.pl Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KGP, "w 2018 był poszukiwany jako zaginiony z próbą samobójczą".

Trzeci z kierowców, który brał udział w tragicznym wypadku, to Łukasz K. - bloger motoryzacyjny, któremu mercedes był użyczony na potrzebę testu dziennikarskiego.

Śledczy z Dolnego Kubina wszystkim trzem Polakom postawili zarzuty sprowadzenia zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. 42-letniemu Marcinowi L., który doprowadził do zderzenia, w przypadku udowodnienia winy grozi kara od dwóch do pięciu lat pozbawienia wolności. Pozostałym dwóm oskarżonym grozi kara od sześciu miesięcy do czterech lat więzienia.

Słowaccy policjanci zapowiadają, że to nie koniec i oskarżenia mogą być znacznie poważniejsze. Zbierają w tej chwili informacje od innych kierowców, którzy widzieli wyczyny naszych rodaków na drodze i czuli się zagrożeni ich jazdą.

Podczas dochodzenia okazało się, że Polacy mieli w niedzielę 30 września jechać trasą z Rajeckich Teplic, przez Żylinę, Streczno, autostradę w Martinie, Krpelany, Kralowany, parnicę do Dolnego Kubina. Policja prosi wszystkich kierowców, którzy byli świadkami jazdy tych kierowców, szczególnie jeśli mają video z tej jazdy, by kontaktowali się z najbliższą jednostką.

(nm)