Trzech studentów, którzy na własną rękę robili materiały pirotechniczne, zatrzymała policja w Bielsku- Białej i w Gliwicach. Podczas akcji policyjnej ewakuowano ponad 130 osób z jednego z gliwickich akademików.

REKLAMA

Zatrzymani studenci tłumaczyli policjantom, że na własną rękę produkowali fajerwerki, które miały być odpalone podczas juwenaliów. Nie ujawniono żadnych okoliczności, które mogłyby wskazywać, że ci mężczyźni np. współpracowali z jakąś grupą przestępczą - powiedział Janusz Jończyk z zespołu prasowego śląskiej policji.

U 23-letniego studenta jednej z bielskich uczelni policjanci znaleźli ok. ćwierć kilograma podejrzanej substancji i urządzenie służące do mieszania składników. Zatrzymany powiedział funkcjonariuszom, że w produkcji materiałów pirotechnicznych pomagali mu dwaj koledzy.

W czwartek w Gliwicach zatrzymanego pierwszego z nich - 21- letniego studenta z Bielska-Białej. Na czas przeszukania jego pokoju w akademiku „Karolinka”, ze względu na potencjalne zagrożenie, z budynku ewakuowano 133 osoby; z udziałem pirotechników sprawdzono też jego mieszkanie w rodzinnym mieście.

Policjanci znaleźli u niego kilkadziesiąt słoi z różnymi płynami, proszkami i granulatami, lonty, sprasowane kulki, metalowe gwiazdki i tulejki. Przedmioty przypominające petardy pirotechnicy znaleźli też w bielskim mieszkaniu trzeciego z zatrzymanych - 21- letniego maturzysty.

Wobec 23-latka prokurator zastosował już dozór policyjny, w piątek prawdopodobnie zapadnie decyzja w sprawie dwóch pozostałych zatrzymanych. Jeśli prowadzone dochodzenie potwierdzi, że domorośli pirotechnicy spowodowali realne zagrożenie dla bezpieczeństwa ich otoczenia, może im grozić kara do 8 lat więzienia.