Czerwionka-Leszczyny na Śląsku to gmina rządzona zza krat. Najważniejsze decyzje nadal podejmują burmistrz i jego zastępca, chociaż zostali kilka dni temu aresztowani. Włodarze nie mogą stracić mandatu, bo zostali aresztowani, ale nie skazani prawomocnym wyrokiem.

REKLAMA

Zobacz również:

Sytuacja jest wyjątkowa w skali całego kraju, ponieważ pierwszy raz za kratki trafił burmistrz i jego zastępca. W myśl nowych przepisów, które weszły w życie we wrześniu, w takiej sytuacji premier na wniosek wojewody mógłby powołać zarządcę komisarycznego. Przepisy już są, ale obowiązywać będą dopiero od nowej kadencji samorządu. To oznacza, że ważne decyzje w Czerwionce-Leszczynach podejmowane są za więziennym murem.

W momencie, kiedy potrzebny jest burmistrz – mówiąc krótko – do zatwierdzania pewnych decyzji finansowych, trzeba dotrzeć do niego z dokumentami, żeby je podpisał - mówi jeden z lokalnych urzędników. Oczywiście za każdym razem na spotkanie z burmistrzem lub jego zastępcą w areszcie musi zgadzać się prokurator. Sytuacja zmieni się dopiero po nowych wyborach samorządowych. Posłuchaj relacji reportera RMF FM:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Jak informuje Marcin Buczek prokuratura nie wyklucza zatrzymań kolejnych urzędników zamieszanych w aferę korupcyjną w Czerwionce-Leszczynach.