Na skutej lodem Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe. Szczelina biegnie wzdłuż plaż Gdańska i Sopotu. Nie odstrasza to jednak spacerowiczów, którzy wchodzą na lód. Nie ma niestety przepisów, które zabraniają chodzenia po zamarzniętym morzu.

REKLAMA

Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Na zamarzniętej Zatoce Gdańskiej pękło ogromne pole lodowe / Wojciech Jankowski / RMF FM
Teoretycznie mandaty na wchodzenie na niebezpieczny lód mogliby wystawiać strażnicy miejscy, ale nie ma na to żadnego paragrafu. Strażnikom pozostaje jedynie grożenie palcem. Nawet poucznie nie wchodzi tutaj w grę, ponieważ nie jest to zagrożone jakąkolwiek karą, nie stanowi wykroczenia, a tymbardziej przestępstwa - wyjaśnia szef strażkników w Sopocie Mirosław Mudlaff.

Nierozważnych, którzy wchodzą na lód, może powstrzymać tylko pogoda. Jeden dzień silnego wiatru może sprawić, że pokrywa lodu pokruszy się, a kry odpłyną na pełne morze.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video