​W wyniku gwałtownej burzy w Tatrach zginęły cztery osoby po polskiej stronie i jedna po stronie słowackiej. Pojawiły się głowy krytykujące instytucje za brak ostrzeżeń przed zmianami pogodowymi. IMGW postanowił skomentować sprawę.

REKLAMA

Dzisiejsze burze nie spełniały obowiązujących w naszym kraju kryteriów przewidzianych dla ostrzeżeń o burzach - podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

IMGW podkreśla, że ostrzeżenia są wydawane, gdy prognozowane są silne porywy wiatru (powyżej 70 km/h) i ulewne deszcze (powyżej 20 mm). Zjawiska towarzyszące dzisiejszym burzom nawet nie zbliżyły się do tych kryteriów. Opady na Hali Gąsienicowej nie przekroczyły 10 mm - twierdzi IMGW.

Instytut podkreśla, że tragedia na Giewoncie była spowodowana głównie przez pioruny, a wyładowania zazwyczaj są szybkie i jest ich stosunkowo niewiele.

Dodatkowo IMGW podkreśla, że od dwóch dni ostrzegał przed burzami w Tatrach i na Podhalu. Obecnie burze na obszarze Polski już nie występują (obserwowane są na Słowacji), jednak z możliwością ich ponownego wystąpienia należy się liczyć do końca dnia, szczególnie w Beskidach. W kolejnych dniach burz w górach będzie przybywać - twierdzi instytut.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Przewodnik tatrzański: Podobna tragedia była w 1937 roku


Przedstawicielka Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Bożena Wysocka w rozmowie z portalem Onet.pl powiedziała, że nie rozsyłali alertu, gdyż IMGW nie wydał ostrzeżeń meteorologicznych. Należy pamiętać, że silne burze w górach są zjawiskiem powszechnym, gwałtownym często nie dającym się odpowiednio wcześniej przewidzieć. Dlatego przed planowanymi górskimi wycieczkami warto śledzić komunikaty pogodowe - mówi Wysocka.

Nad Tatrami przeszła dzisiaj gwałtowna burza. Piorun uderzył w grupę turystów, którzy przebywali w okolicy Giewontu. Intensywne wyładowania miały miejsce także w innych rejonach Tatr. Wiadomo, że po polskiej stronie zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Jest wielu rannych. W akcji uczestniczyły cztery śmigłowce LPR. Jak podało słowackie pogotowie górskie Horska Zachranna Slużba (HZS), po tej stronie gór zginęła jedna osoba.


Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Wojewoda małopolski: Ratownicy pozostaną w górach tak długo, jak będzie potrzeba