Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz próbuje załagodzić skandal po opublikowaniu w prasie jego rzekomej wypowiedzi o policjantach, którzy "sami często pochodzą z patologicznych rodzin i nie potrafią właściwie zareagować na przemoc". Na stronie ministerstwa opublikował list, w którym przekonuje, że nie jest to jego wypowiedź, a mało precyzyjne jej omówienie.

REKLAMA

"Chcę bowiem podkreślić, że nigdy nie było moją intencją doprowadzić do sytuacji, w której Wy - formacja działającą w tak szlachetnych celach - lub Wasze rodziny poczujecie się urażeni" - pisze minister Sienkiewicz do policjantów.

W dalszej części swojego listu szef MSW dowodzi, że policjanci w swym bliskim otoczeniu także stykają się z przemocą domową. W ich prawidłowej reakcji mają pomóc m.in. przygotowywane przez resort wytyczne postępowania funkcjonariuszy przy interwencjach dotyczących przemocy w rodzinie.

"Chcę podkreślić, że darzę Państwa ogromnym szacunkiem i uznaniem za wykonywaną służbę. Nadmienić pragnę, że zawsze doceniałem Waszą pracę i zaangażowanie w pełnione obowiązki, które często wiążą się zagrożeniem Waszego życia lub zdrowia. Na forum publicznym wielokrotnie brałem Was w obronę, gdy niesłusznie byliście celem ataku. Nadzór nad Policją pozostaje dla mnie najwyższym zaszczytem" - czytamy.

MSW na poparcie słów ministra o jego czystych intencjach publikuje na swoich stronach w internecie stenogram wypowiedzi ministra Sienkiewicza dotyczącej walki z przemocą domową: "Przychodzi policjant na interwencję rodzinną do domu. I ten policjant ma jakąś swoją historię. Być może wychował się w domu, w którym dawanie po głowie było normą. Nie wiemy tego. I on ma absolutną dowolność - może uznać, że dzieje się coś złego, a może uznać, że nic się nie dzieje. Musimy stworzyć system, w którym redukujemy dowolność ludzkiej oceny. Dlatego zrobiliśmy system w rodzaju drzewka decyzyjnego".

Związkowcy chcą pozwać szefa MSW

Policyjni związkowcy przed południem informowali, że rozważają pozwanie ministra, któremu zarzucają pomówienie. Chodzi o artykuł "Gazety Wyborczej" z 2 października pt. "Przy uchu Tuska". Sienkiewicz rozmawiał z gazetą m.in. o problemie rasizmu i chuliganów stadionowych.

Reporter RMF FM Roman Osica ustalił nieoficjalnie, że związkowcy chcą się zwrócić do prawników, by napisali im pozew. Ma to być akt oskarżenia z artykułu 212 kodeksu karnego, który mówi o zniesławieniu. Za to przestępstwo grożą nawet dwa lata więzienia.