Sejm odrzucił dwa projekty ustaw w sprawie aborcji. Posłowie zagłosowali zarówno przeciw obywatelskiemu projektowi, który całkowicie zakazywał przerywania ciąży, jak i przeciw projektowi SLD, który między innymi liberalizował przepisy dotyczące aborcji.

REKLAMA

Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zakładał m.in. wykluczenie z prawa tych wyjątków, które obecnie dopuszczają w Polsce aborcję (gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety oraz gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu). Autorzy projektu chcieli także zmiany tytułu obowiązującej ustawy na: "O ochronie życia ludzkiego od poczęcia". Podkreślali, że ludzkie życie, także w fazie prenatalnej, chroni konstytucja, więc - ich zdaniem - obecna ustawa, która dopuszcza przerywanie ciąży w niektórych przypadkach, jest niezgodna z ustawą zasadniczą.

Sejm odrzucił również w pierwszym czytaniu projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie przygotowany przez SLD, który liberalizował przepisy dotyczące przerywania ciąży, wprowadzał refundację aborcji i środków antykoncepcyjnych oraz edukację seksualną do szkół.

Projekt zakładał prawo do aborcji do 12. tygodnia ciąży na wniosek kobiety. Po upływie 12 tygodni aborcja byłaby dopuszczalna tylko w trzech przypadkach: gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety oraz gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Placówki zdrowia, które mają podpisany kontrakt z NFZ, nie miałyby prawa (zasłaniając się na przykład tzw. klauzulą sumienia) odmówić kobietom przeprowadzenia legalnego zabiegu przerwania ciąży.

Według propozycji SLD, refundowane miałyby być nie tylko zabiegi aborcji, ale też środki antykoncepcyjne i zapłodnienie in vitro. Każda kobieta w ciąży miałaby z kolei zagwarantowany dostęp do bezpłatnych badań prenatalnych. Szkoły byłyby zobowiązane do udzielenia uczennicy w ciąży urlopu oraz pomocy niezbędnej do ukończenia przez nią edukacji, tak by w miarę możliwości nie powodować opóźnień w zaliczaniu przedmiotów.