Sejm przegłosował projekt ustawy utrzymujący górnicze przywileje emerytalne. Dziś w trybie pilnym zajmie się nim Senat. Sejmowe głosowanie poprzedziła gorąca debata. Opozycja odpowiedzialnością za górnicze zamieszki obciążyła Cimoszewicza.

REKLAMA

Sejm przyjął ustawę o emeryturach i rentach, która bezterminowo przedłuża prawo do wcześniejszej emerytury dla górników. Nowelizacja zakłada, że będą mogli przejść na emeryturę po przepracowaniu 25 lat pod ziemią bez względu na wiek.

Przedpołudniowa debata sejmowa przebiegała w gorącej atmosferze. Zdominował ją temat winy za wczorajsze zamieszki przed Sejmem. Marszałek Sejmu prowadził cyniczną grę; kandydując na prezydenta, chciał się wykreować na męża opatrzności – twierdzili posłowie opozycji. Wyszło jednak inaczej.

To brak konsekwencji i słabość charakteru Włodzimierza Cimoszewicza doprowadziły do wczorajszej bitwy między policjantami a górnikami – mówił Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej. Marszałek Sejmu najpierw za wszelką cenę nie chciał dopuścić do wprowadzenia tematu górniczych przywilejów do programu obrad, w końcu jednak zmienił zdanie.

Kiedy Cimoszewicz zobaczył śruby, krew na ulicach Warszawy w ostatniej chwili ku zaskoczeniu wszystkich ugiął się i nagle wprowadził ustawę na porządek dzienny ostatniego Sejmu. Swoim postępowaniem jest odpowiedzialny za wczorajsze zamieszki, gdyby nie jego zachowanie, tych zamieszek by nie było – mówił Rokita. W podobnym tonie brzmiały wypowiedzi polityków PSL-u czy PiS-u.

Ale oberwało się także Rokicie, i to od przyszłego koalicjanta. PiS zarzuciła liderowi Platformy hipokryzję. Gdyby poseł Rokita nie wspierał w czasie posiedzeń konwentu seniorów tak bardzo marszałka i nie utwierdzał go w jego decyzjach, może nie byłoby wczorajszej demonstracji, nie byłoby burd i nie byłoby rannych - powiedziała Maria Nowak.

Przypomnijmy, we wtorek w czasie manifestacji na ulicach Warszawy doszło do zamieszek. Rannych zostało 37 policjantów i 7 górników. Policja zatrzymała 69 osób.

Górnicy protestowali przeciwko nowym przepisom, zgodnie z którymi górnik mógłby odejść na emeryturę dopiero po ukończeniu 65. roku życia i to bez względu na liczbę lat przepracowanych pod ziemią.