​Samolot Ryanaira z Lublina do Londynu na pół godziny stracił nad Holandią łączność z kontrolerami. By go przechwycić, wysłano dwa myśliwce F-16.

REKLAMA

Samolot miał lecieć z Lublina na londyńskie lotnisko Stansted. Po dwóch godzinach lotu stracili kontakt z kontrolerami ruchu lotniczego. Kiedy nie udało się skontaktować z pilotami przez kilkanaście minut, postanowiono wysłać myśliwce.

Dwa belgijskie F-16 poleciały, by przejąć samolot. Równocześnie brytyjskie RAF wezwało myśliwiec Typhoon, który miał przejąć aeroplan, gdy ten pojawi się w brytyjskiej strefie powietrznej. Na szczęście, nie było to konieczne - odzyskano łączność z samolotem z Lublina jeszcze na wysokości Rotterdamu.

NEWS @BeAirForce - Last night 2 #F16 on Quick reaction Alert took off from Kleine-Brogel Air Base for a civilian airliner that had lost all contact with air traffic control. Once radio contact was re-established, jets returned to homebase around midnight. Protecting your security pic.twitter.com/9CdhDmwvKg

BeAirForce11 lutego 2018

Samolot kontynuował swój lot i bezpiecznie wylądował na Stansted. Ryanair nie komentuje przyczyn awarii, podkreśla jedynie, że lądowanie odbyło się bez komplikacji.

fly4free.pl

(az)